Odkąd pamiętam, spotykałem go na brzeskim Stawie Cegielnia i zawsze mnie intrygował. Perkoz dwuczuby, bo o nim mowa, jest największym z naszych perkozów. Jest też najbardziej pospolitymi i bez wątpienia najpiękniejszym przedstawicielem tej rodziny w Polsce. Warto wspomnieć, że możemy wyróżnić pięć gatunków perkozów: dwuczuby, rdzawoszyi, zausznik, rogaty i perkozek.
Wróćmy jednak do perkoza dwuczubego. Charakterystyczne upierzenie głowy sprawia, że nie sposób go pomylić z innym gatunkiem. Długa biała szyja oddzielona od głowy rdzawo-czarną kryzą, a do tego dwa pęczki piór z tyłu głowy, uformowane w charakterystyczne czuby – stąd jego nazwa. W szacie spoczynkowej mniej wprawny obserwator może wziąć go za perkoza rdzawoszyjego. Ten jednak w przeciwieństwie do perkoza dwuczubego ma mniej smukłą budowę ciała i grubszą szyję, do tego występuje w naszym kraju znacznie rzadziej. Natomiast młode perkozy łatwo rozpoznać po ciemnych paskach na białej głowie i szyi. Znacznie trudniej wyróżnić płeć, gdyż u perkozów dymorfizm płciowy nie istnieje.
Niezwykle barwne są zwyczaje godowe perkozów. Mają one miejsce przeważnie w kwietniu. Samce toczą między sobą walkę o samice. Przyjmują przy tym pionową postawę i „biegną” ku sobie po lustrze wody, stroszą przy tym pióra, próbując zastraszyć przeciwnika. Kiedy dochodzi do starcia bezpośredniego, używają dziobów, niczym białej broni. Zmaganiom obu szermierzy przygląda się samica i na tej podstawie wybiera partnera. Po wyłonieniu zwycięzcy para przystępuje do toków. Samiec i samica odbywają niezwykle widowiskowy taniec godowy. Nie będę się nawet silił na jego opisywanie, to trzeba zobaczyć – odsyłam do YouTube’a.
Perkoz jest świetnym pływakiem i znakomicie nurkuje. Cała jego budowa zdaje się temu podporządkowana: smukła budowa ciała nadaje opływowy kształt pod wodą; silnie rozbudowany gruczoł kuprowy, wytwarza przypominający łój wydzielinę zmniejszającą opór wody i zapewniającą piórom nieprzemakalność. Całości dopełnia budowa szkieletu – umieszczenie napędu (kończyn tylnych) maksymalnie z tyłu tułowia, a do tego błona pławna wokół palców (palce nie są nią zrośnięte). Nic dziwnego, że bez problemu łowi ryby. Nie ma jednak tak złej opinii wśród rybaków, jak kormoran i czapla.
Menu perkoza stanowią głównie ryby, choć zdarza się, że skusi się na płaza, skorupiaki czy kijanki. Dzienna dawka żywieniowa, która zaspokaja potrzeby ptaka, waha się w granicach 200-300 gramów. To o połowę mniej niż zjada kormoran. Do tego na swoje ofiary wybiera mniejsze ryby, które bez trudu może połknąć.
Barwne upierzenie stało się w przeszłości powodem spadku ich populacji. Na szczęście moda na ozdoby z piór i wypchane ptaki minęła, oby bezpowrotnie. Fotografia dostarcza znacznie więcej radości. Wszystkie załączone zdjęcia zostały wykonane na Stawie Cegielnia w Brzegu.
W Polsce gatunek ten objęty jest ścisłą ochroną gatunkową. Na czerwonej liście ptaków Polski został sklasyfikowany jako gatunek najmniejszej troski.
Tymczasem młode perkozy z brzeskiej Cegielni uczą się łowić ryby pod czujnym okiem rodziców. Możemy je podziwiać z tarasów widokowych.
Janusz Pasieczny