W sobotę (13 sierpnia) w Galerii Sztuki Współczesnej Brzeskiego Centrum Kultury odbył się wernisaż wystawy fotografii Marcina Wiklika pt. „Tango”.
Wernisaż był imprezą towarzyszącą XV Festiwalowi Tanga „Alegria” w Brzegu i był połączony z milongą. Nic więc dziwnego, że do galerii BCK przybyli tłumnie miłośnicy fotografii, jak również tanga.
Można było zatem delektować się tym tańcem na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony mieliśmy tango na żywo, a w tle emocje i ruch zatrzymane w kadrze.
Jest to mój pierwszy wernisaż. Bardzo się cieszę, że odbywa się tutaj, bo w końcu po tych trzech latach zacząłem rozumieć, o co chodzi w tangu. Jest tu tyle autentycznych emocji, że coraz rzadziej podejmuje się fotografii ślubnej, która daje sporo frajdy, ale wiąże się niekiedy ze sporymi nerwami samych organizatorów, oraz powtarzalną sekwencją zdarzeń. Tutaj wszystko dzieje się naprawdę. Zależy mi na tym, żeby zatrzymać jakoś te chwile, bo są to czasem milisekundy, gdzie się wszystko zgrywa, łącznie z tym, co się dzieje w ludziach, na sali, ze światłem. Największą satysfakcję czuję, gdy uda mi się złapać ten idealny moment, w którym jeden kadr oddaje cały taniec. Jest to dla mnie jedno z większych fotograficznych wyzwań. Fantastycznie jest teraz patrzeć na pary tańczące przy swoich zdjęciach – mówi autor wystawy.
Marcin Wiklik – rocznik 1981, pochodzi z Jeleniej góry, fotograf w drugim pokoleniu. O sobie mówi:
W domowej ciemni ojca wdychałem magię fotografii wraz z oparami utrwalaczy, nie do końca rozumiejąc, jak to wszystko działa. Z całej infrastruktury różnych redakcji prasowych, gdzie spędziłem pół dzieciństwa, najbardziej interesujący (ku rozpaczy taty) był dla mnie teleks. Ale do fotografii trzeba dorosnąć.
Wystawę można oglądać do końca sierpnia w Galerii Brzeskiego Centrum Kultury.
Janusz Pasieczny