Stal znokautowana w derbach

Z fatalnej strony zaprezentowali się piłkarze brzeskiej Stali w derbowym meczu 5. kolejki III ligi. Żółto-niebiescy zagrali bardzo słabe spotkanie i ulegli MKS-owi Kluczbork aż 0:4. Po końcowym gwizdku mocno sfrustrowany trener Marcin Nowacki oddał się do dyspozycji zarządu klubu, który zadecyduje, jaka będzie jego dalsza przyszłość.

Od początku spotkania to przyjezdni dominowali na murawie, utrzymywali się dłużej przy piłce i stwarzali więcej sytuacji. Co prawda pierwszy strzał w 5. minucie oddał Damian Celuch, lecz poradził sobie z nim bramkarz MKS-u. To była w zasadzie jedyna warta odnotowania akcja w wykonaniu Stalowców. W szeregach ekipy z Kluczborka szczególnie imponował lider klasyfikacji strzelców Marcin Przybylski, który kilkukrotnie groźnie uderzał, nieraz z trudnych pozycji. W 22. minucie po uderzeniu snajpera gości od utraty bramki uratował nas tylko słupek, ale w 29. minucie nie mieliśmy już tyle szczęścia. Ze strzałem rywali nie najlepiej poradził sobie Jaskuła, który odbił futbolówkę przed siebie, a następnie dopadł do niej Jóźwicki i otworzył rezultat sobotnich derbów. Po straconej bramce gra żółto-niebieskich posypała się już całkowicie, a jeszcze przed przerwą na tablicy widniał wynik 0:2. Lewym skrzydłem urwał się Lewandowski i wyłożył piłkę do Przybylskiego, który z kilku metrów nie mógł się pomylić.

Po zmianie stron gra brzeskiego zespołu wcale nie wyglądała lepiej. Nadal bardziej agresywni byli zawodnicy przyjezdni, którzy wygrywali niemal wszystkie górne czy stykowe piłki. To im bardziej zależało na strzelaniu kolejnych goli niż Stalowcom na odrobieniu strat. Jeśli ktoś miał jakieś wątpliwości, która drużyna zgarnie tego dnia komplet punktów, to w 51′ chyba na dobre rozwiał je grający koncertowo Marcin Przybylski, który mierzonym uderzeniem pokonał Jaskułę. Goście prowadzili 3:0 i ani myśleli się zatrzymywać. W 53. minucie blisko trafienia był Włodarczyk, później dwa niezwykle silne uderzenia Przybylskiego były blokowane najpierw przez Jaskułę, a następnie przez Leończyka. Ofensywa Stalowców była równie mizerna, jak defensywa – spośród strzałów możemy odnotować dwie główki Damiana Celucha i Marcina Wdowiaka. MKS wynik na 0:4 ustalił w 84. minucie, gdy po rzucie rożnym w naszej szesnastce najlepiej odnalazł się Błaszkiewicz.

– To jest antyfutbol, co my gramy i to trzeba sobie szczerze powiedzieć. Ja nie wiem, co się stało z tym zespołem, który był dwa miesiące temu, który kończył ligę, który walczył na wiosnę o „pudło”. W pełni jestem świadomy i odpowiedzialny za wyniki, ale na pewne rzeczy też nie mogę patrzeć, bo realizacja zadań na razie jest znikoma. A nawet bym powiedział, że żadna. Biorę na siebie pełną odpowiedzialność za to, co ostatnio dzieje się z moją drużyną i oddaję się do dyspozycji zarządu. Zależy mi bardzo na dobru Stali, dlatego teraz niech zarząd zdecyduje, czy to ja nadal będę dla niej odpowiednim trenerem. Jeśli zapadnie decyzja o zmianie, w pełni ją uszanuję – powiedział po spotkaniu trener Marcin Nowacki.

O tym, czy trenerowi Nowackiemu będzie dane wyprowadzić swój zespół z głębokiego kryzysu, dowiemy się zapewne w najbliższych dniach. Piłkarze Stali za tydzień (w sobotę, 3 września) zagrają u siebie ze Stilonem Gorzów. Początek o godzinie 17:00.

5. kolejka III ligi (grupa 3)
Stal Brzeg – MKS Kluczbork 0:4
bramki: Jóźwicki 29′, Przybylski 42′, 51′, Błaszkiewicz 84′
Stal: Jaskuła – Leończyk, Maj (73′ Kowalski), Lechowicz, Ograbek (46′ Wdowiak), Kuriata, Czajkowski (46′ Niemczyk), Siudak (46′ Podgórski), Bronisławski, Matusik (73′ Szymczyk), Celuch. Trener Marcin Nowacki.
Żółte kartki (Stal): Matusik, Ograbek, Kuriata, Niemczyk.
Sędziował Mateusz Maj (Dolnośląski ZPN).
Widzów 500.

155 thoughts on “Stal znokautowana w derbach

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *