W niedzielę 25 września LZS Zryw Szydłowice podejmował na własnym boisku LZS Kruszyna-Prędocin.
Przebieg meczu był wyrównany. Choć należałoby się spodziewać przewagi zawodników z Kruszyny. Do niedawna grali oni o klasę wyżej, więc zawodnicy Zrywu mieli powody do obaw.
Jak się jednak okazało w trakcie gry, gospodarze postanowili nie sprzedać tanio skóry i ostro postawili się przyjezdnym. Pierwsza połowa spotkania nie przyniosła rozstrzygnięcia. Zawodnicy obu drużyn próbowali bezskutecznie przejąć inicjatywę, ale żadnej ze stron nie udało się zyskać przewagi. W efekcie do przerwy utrzymał się remis 0:0.
Początek pierwszej połowy również nie przyniósł rozstrzygnięcia. Choć gra była ostra i często słychać było gwizdek sędziego. Pierwsza bramka padła dopiero w 75’ spotkania po stałym fragmencie gry. Robert Nowakowski wykorzystał zamieszanie pod bramką Szydłowic i umieścił futbolówkę w siatce. Tym samym Kruszyna zyskała jednobramkową przewagę.
Druga bramka padła już w doliczonym czasie, kiedy to arbiter spotkania podyktował rzut wolny po zagraniu ręką przez Kubiaka. Zdobywcą drugiej bramki był Michał Małunowicz. W rezultacie Kruszyna umocniła swoją przewagę i spotkanie zakończyło się wynikiem 0:2.
Mecz dość wyrównany. Z perspektywy całego spotkania wydaje się, że sprawiedliwy mógłby być nawet remis. Zespół z Kruszyny to jednak spadkowicz, więc spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Trochę dopisało im szczęście przy bramce na 1:0, bo tam był rykoszet w zamieszaniu i tak naprawdę wcześniej nie mieli jakichś klarownych sytuacji, które mogłyby skończyć się bramką. Nam na pewno zabrakło tego wykończenia z przodu, bo też cały mecz nie można się bronić. Trzeba jednak pogratulować chłopakom, że cały mecz walczyli w dodatku z zespołem faworyzowanym, bardzo mocno się postawili. Szkoda 90. minut ich pracy, ale dla nas jest to kolejna lekcja i mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski na kolejne mecze. Z naszej strony chciałbym trochę więcej gry w ofensywie, żeby tych sytuacji trochę więcej generować, nad tym będziemy pracować. Trzeba pochwalić drużynę przyjezdnych. Wygrali mecz, który był praktycznie na remis – co też pokazuje charakter zespołu – powiedział Tomasz Jaworski, trener Zrywu Szydłowice.
LZS Zryw Szydłowice – LZS Kruszyna-Prędocin 0:2 (0:1).
Bramki: 75’ Robert Nowakowski (0:1), 90+2’ Michał Małunowicz (0:2).
LZS Zryw Szydłowic: Kuczyński – Swat, Biela, Hejduk, Romanchuk (Grzesiak 65’), Abel (Florków 65’), Sandurski (Popik 55’), Kubiak, Kozłowski (Shapovalov 70’), Siek, Buczyński.
Trener: Tomasz Jaworski.
LZS Kruszyna-Prędocin: Drankowski – Nowakowski (Hraca 80’), Babicz, Sikora, Małunowicz, Peczeniuk, Kiekisz, Pawlik, Saguła, Korczyński, Błażejewski (Wilk 85’), Pankiewicz.
Trener: Dariusz Żak.
Żółte kartki: Łukasz Kubiak 44’ i 90+1′
Wykluczenie: Łukasz Kubiak 90+1′
Sędzia: Dymitr Zubal
Janusz Pasieczny