W meczu 14. kolejki III ligi żółto-niebiescy zgarnęli tak ważne trzy punkty, pokonując LKS Goczałkowice-Zdrój 3:1. Wszystkie trafienia padły w pierwszym kwadransie spotkania.
Zawodnicy Stali weszli w spotkanie bardzo mocno, spychając rywali do defensywy. Już w 4. minucie żółto-niebiescy odebrali futbolówkę na 30 metrze od bramki gości, Marcin Niemczyk zagrał do Macieja Matusika, którego strzał odbił się jeszcze od zawodnika rywali i wylądował w siatce. Brzeżanie prowadzili 1:0, ale już pięć minut później przydarzył im się błąd. Po stracie futbolówki na połowie rywali z piłką pobiegł Michał Nagrodzki i pomimo tego, że ścigał się z nim Mateusz Lechowicz, to ostatecznie pomocnik gości mocnym uderzeniem wyrównał stan meczu. W 11. minucie z powrotem wyszliśmy na prowadzenie i tu znów zadziałał wysoki pressing brzeżan. Piłkę odebrał Matusik, dograł do Celucha, który „na pustaka” wystawił futbolówkę Marcinowi Niemczykowi, a pomocnik Stali w takiej sytuacji nie miał prawa się pomylić. W 15. minucie było już 3:1. Tym razem odbiór na wysokości pola karnego zanotował Michał Szymczyk i idealnie dośrodkował na głowę Dominika Bronisławskiego, który pewnie podwyższył rezultat. Do końca pierwszej połowy Stalowcy kontrolowali przebieg spotkania i choć bywały fragmenty, że ekipa prowadzona przez trenera Łukasza Piszczka utrzymywała się dłużej przy piłce, to goście byli wyjątkowo bezradni i nie stwarzali zagrożenia. Kolejne okazje mieli natomiast Stalowcy – dwukrotnie blisko trafienia był Marcin Niemczyk, z kolei tuż przed zmianą stron w poprzeczkę trafił Maciej Matusik.
Po zmianie stron nadal oglądaliśmy żywe, ciekawe spotkanie, ze sporą liczbą sytuacji po obu stronach. Podopieczni Kamila Rakoczego mądrze się bronili i wyprowadzali ciekawe kontry, po których powinny paść kolejne gole. Przyjezdni również napierali i m.in. dwukrotnie obijali obramowanie bramki, lecz ani razu nie pokonali Miłosza Jaskuły. Żółto-niebiescy bronili się mądrze, czasami trochę chaotycznie, lecz najważniejsze, że skutecznie. Końcowy rezultat mógł być znacznie wyższy. Próbował Bronisławski, dwie kapitalne okazje miał Celuch, a futbolówkę lecącą do bramki po strzale Paszkowskiego w ostatniej chwili wybił przeciwnik. Ostatecznie brzeska Stal w pełni zasłużenie wygrała z LKS-em Goczałkowice-Zdrój 3:1.
– Uważam, że to był bardzo udany występ całej drużyny. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, w jakiej znajdujemy się sytuacji i każdy mecz traktujemy jako ten najważniejszy. Myślę, że to było dzisiaj widać. Od początku narzuciliśmy przeciwnikowi swój styl gry. Dobrze funkcjonował nasz pressing, przez co stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji. Trzy z nich wykorzystaliśmy i mogliśmy się cieszyć po końcowym gwizdku. To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Myślami już jesteśmy przy spotkaniu z Wartą Gorzów i tam również zrobimy wszystko, żeby do Brzegu przywieźć trzy punkty – powiedział po końcowym gwizdku pomocnik Stali Maciej Matusik, jeden z bohaterów spotkania.
Zwycięstwo pozwoliło brzeskim piłkarzom zbliżyć się do bezpiecznej strefy w tabeli III ligi na odległość trzech punktów. Kolejne spotkanie nasza drużyna rozegra na wyjeździe – w sobotę żółto-niebiescy zagrają z Wartą Gorzów, a więc jednym z bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie.
14. kolejka III ligi (grupa 3)
Stal Brzeg – LKS Goczałkowice-Zdrój 3:1
bramki: Matusik 4′, Niemczyk 11′, Bronisławski 15′ – Nagrodzki 9′
Stal: Jaskuła – Szymczyk, Lechowicz, Kowalski, Maj, Kuriata (87′ Paszkowski), Czajkowski, Niemczyk, Matusik (82′ Siudak), Bronisławski, Celuch (90′ Widziak). Trener Kamil Rakoczy.
Żółta kartka (Stal): Szymczyk.
Sędziował: Bartosz Pałetko (Kraków).
Widzów: 230.