Wiele miejsc na świecie narażonych jest na różnego rodzaju katastrofy naturalne, co powoduje często całkiem przewrotnie, że to właśnie dzięki nim są one powszechnie znane. Zapewne każdy słyszał o Alei Tornad w Ameryce Północnej, wulkanie Wezuwiusz we Włoszech lub trzęsieniach ziemi w Japonii. Środkowa Europa wydaje się bezpieczna od najbardziej niszczycielskich sił natury, ale czy na pewno?
Historia uczy, że od wieków mieszkańcy naszego regionu najbardziej narażeni byli na powodzie, susze i mroźne zimy. Taka informacja nie dziwi, ponieważ tego typu klęski żywiołowe stosunkowo często nawiedzają obszar Śląska. Zaskoczyć może fakt, że środkową Europę także mogą obejmować trzęsienia ziemi! Brzmi niewiarygodnie? Warto więc sprawdzić, co na ten temat mówią kroniki.
Okazuje się, że jeden z najstarszych zarejestrowanych wstrząsów miał miejsce w 1258 roku na południe od Głubczyc. Następnie w 1433 roku ziemia zatrzęsła się na wschód od Brzegu Dolnego. Niestety te najdawniejsze wypadki nie są szczegółowo opisane i nie zawierają informacji co do zniszczeń ani ofiar.
Inaczej sprawa wygląda z trzęsieniem ziemi, które miało miejsce 5 czerwca 1443 roku. Z uwagi na jego intensywność, było opisywane przez wielu kronikarzy na czele z Janem Długoszem (1). Według ich relacji w miastach Śląska i Małopolski doszło wtedy do rozległych zniszczeń, a śmierć poniosło około 30 osób. W Krakowie runęło sklepienie kościoła św. Katarzyny. Liczne uszkodzenia budynków odnotowano we Wrocławiu. ale katastrofa nie ominęła także Brzegu.
Kronika miejska tak opisuje to wydarzenie: „Na Bonifacego 5 czerwca 1443 roku, było tu silne trzęsienie ziemi, w wyniku którego runęła część sklepienia kościoła farnego (św. Mikołaja)”.
Trzęsienie ziemi z 1443 roku uważane jest współcześnie za najsilniejszą tego typu katastrofę w udokumentowanej historii Polski. Sejsmolodzy określają siłę kataklizmu na około 6,5 stopnia w skali Richtera. Nic więc dziwnego, że miało ono tak niszczycielskie skutki. Według najnowszych badań jego epicentrum znajdowało się w Bańskiej Szczawnicy na obszarze dzisiejszej Słowacji, a na obecnych ziemiach polskich odczuwalne było od Tarnowa po Wrocław.
W kolejnych stuleciach kroniki także informują o wstrząsach. Na przykład w 1483 roku ziemia zatrzęsła się w okolicach Oławy. 15 września 1590 roku trzęsienie ziemi ponownie nawiedziło Brzeg. Jego skutkiem było dygotanie drzwi i okien w całym mieście. W 1774 roku kataklizm wystąpił w Raciborzu, w którym zawaliła się wieża stojąca przy kościele farnym.
Środkowa Europa nie jest narażona na częste i intensywne zjawiska sejsmiczne, ale to nie znaczy, że one się tutaj nie zdarzają. Naturalne wstrząsy są zwykle wynikiem naporu afrykańskiej płyty tektonicznej na europejską i w Polsce występują na obszarach górskich południa kraju. Silniejsze trzęsienia ziemi na Śląsku pojawiały się średnio co kilkaset lat, ale skoro występowały w przeszłości, to bez wątpienia powtórzą się i w przyszłości.
Przypisy:
(1) Jan Długosz w swojej kronice w następujący sposób opisał wspomniane trzęsienie ziemi: „Dnia piątego czerwca było trzęsienie ziemi w Polsce, Czechach i krajach sąsiednich tak gwałtowne, że wieże i gmachy murowane upadały na ziemię i najtrwalsze waliły się budowy; rzeki powystępowały ze swych łożysk i wylawszy na obie strony ukazały dna suche, a wody wszystko zmuliły; ludzie nagłym strachem zdjęci od zmysłów i rozumu odchodzili. Runęło od tego trzęsienia ziemi w nocy sklepienie kościoła św. Katarzyny przy klasztorze braci pustelniczych św. Augustyna na Kazimierzu, i wiele innych pozawalało się budynków. Mocniejsze jednak było trzęsienie ziemi na Węgrzech, gdzie się nawet zamki niektóre powywracały. W Polsce zaś od tego wstrząśnienia zdaniem powszechnem ziemia stała się nieurodzajną, tak iż przez wiele lat potem sam tylko kąkol i inne niezwykłe chwasty, z zarazy, którą Polacy śniecią nazywają, zamiast czystej pszenicy rodziła”.
Marek Pyzowski