Każdy, kto interesuje się losami Grodkowskiego Klubu Sportowego, z pewnością zauważył, że drużyna, która skończyła sezon 2024/25 w A klasie, to nie jest ten sam zespół co na początku sezonu. Jedną z przyczyn sukcesów była niewątpliwie zmiana trenera. W przerwie zimowej funkcję tą objął Marcin Raczkowski (ostatnio był asystentem w Stali Brzeg – zrezygnował przed sezonem 2024/25, po awansie do III ligi, ponadto jest trenerem Bongo Opole – II Liga Futsalu). Postanowiłem zapytać go o najbliższe plany.
W połowie sierpnia wracacie na murawę. Jak oceniasz poprzedni sezon?
2 sierpnia gramy Puchar Polski – wygraliśmy terytorialny Puchar Polski na szczeblu powiatowym i teraz czeka nas mecz z zespołem czwartoligowym, Piastem Strzelce Opolskie. Natomiast ligę zaczynamy 16/17 sierpnia.
Co do poprzedniego sezonu, to mogę się wypowiadać tylko na temat rundy wiosennej. Byłem z zespołem od połowy sezonu, więc całego nie mogę oceniać. Myślę, że druga runda była dobra w naszym wykonaniu. Mieliśmy taki cel, żeby zdobyć minimum trzecie miejsce i udało się go osiągnąć. Skończyliśmy na trzecim miejscu, za duża była strata, żeby walczyć o więcej. Natomiast najbliższy sezon jest dla nas kluczowy – chcemy namieszać w lidze i awansować. Jest 80-lecie klubu i awans byłby ukoronowaniem naszych starań. Dlatego staramy się o jakieś wzmocnienia, żeby ten cel był realny.
Każdy kibic GKS-u widzi, że gra zespołu poprawiła się zdecydowanie. Sam obserwując kilka poprzednich meczów, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że gracie z niższą ligą. Jaka jest twoja recepta na sukces?
Jestem trenerem od wielu lat i starałem się prowadzić tak treningi, żeby nie nudziły zawodników, żeby chcieli brać w nich udział. Starałem się przy tym zaszczepić w nich takie automatyzmy, jak bronić pola karnego, jak atakować pole karne i to przyniosło efekt. Wiadomo, to jest A klasa, każdy ma swoje priorytety w życiu tj. praca i rodzina – gra w piłkę to pasja, która ma przynosić satysfakcję. Jedyne co można zrobić, żeby zmotywować zawodników, to zachęcić ich fajnymi treningami, wprowadzać dużo gierek, żeby oni chętnie na treningi przychodzili. Są waleczni i rzeczywiście zostawiają serce na boisku, to cieszy, ale czasami muszę ich stopować, bo jak jedziemy w 11, to przy takiej forsownej grze, w końcówce meczu brakuje już sił, a nie ma nikogo na zmianę.
Jednak mimo wzrostu skuteczności, drużyna nie uniknęła kilku przegranych, również w trakcie rundy wiosennej. Co w Twojej ocenie było przyczyną?
Parę głupich wpadek zaliczyliśmy. Przegraliśmy z Jędrzychowem, Burgrabicami, z Goświnowicami i z Czarnolasem – zupełnie niepotrzebnie. Na mecz z Jędrzychowem pojechaliśmy w 11 osób. Czerwona kartka dla bramkarza w 2. minucie meczu i właściwie brak możliwości aby dostosować się do gry w osłabieniu. Na meczu z Podzamczem w Nysie, na zbiórce miałem 9 zawodników. Na szczęście 2 dotarło nieco później i ostatecznie wygraliśmy ten mecz.
Mimo kilku głupich wpadek, cel – jaki sobie założyliśmy przed rundą wiosenną – został osiągnięty
Krótka ławka, to chyba wasza największa bolączka. Kilku zawodników doszło do zespołu w przerwie zimowej. Czy przed najbliższym sezonem szykują się jakieś zmiany w zespole?
Tak, jeszcze przed rundą wiosenną do zespołu dołączyło 5 zawodników. Z Niemodlina doszedł Damian Michalak, Łukasz Doliński z Victorii Kościerzyce, z Futsalu Brzeg Paweł Boczarski, Kuba Rabanda ze Skarbimierza i bramkarz Bartek Urbaś z Victorii Wierzbnik.
Staramy się wzmocnić skład. Myślę, że w najbliższym czasie parę transferów dojdzie do skutku – 2 lub 3 osoby na pewno dołączą do zespołu. Nie planujemy żadnych odejść. Nie można wygrać ligi, jak się gra w 11 osób.

Przerwa wakacyjna w pełni, zawodnicy są na urlopach. Jednak urlop zawodnika różni się chyba od urlopu statystycznego obywatela. Jak piłkarze GKS-u spędzają wakacje, czy mogą sobie pozwolić na całkowitą bezczynność w tym okresie?
Urlopy mamy od 20 czerwca do 15 lipca. Jeżeli chcemy osiągnąć cel, jaki sobie nakreśliliśmy, a jest nim awans, to na całkowitą bezczynność nie możemy sobie pozwolić. Każdy indywidualnie wraca do treningów – zawodnicy dostali rozpiski, jakie treningi mają w tym czasie realizować. 15 lipca mamy pierwszy trening, a 16 już mamy pierwszy sparing ze Stalą II Brzeg.
Czy widzisz realną szansę, że w nadchodzącym sezonie awansujecie do okręgówki?
Mam taką nadzieję. Regulamin OZPN trochę się zmienił – awansuje tylko pierwsze miejsce. Chcemy na 80-lecie klubu wywalczyć awans do klasy okręgowej i być tam godnym przeciwnikiem dla innych drużyn. Kiedy przejmowałem zespół w połowie sezonu, to powiedziałem, że potrzebuję minimum 2 lata, żeby zmontować fajną ekipę, która stawi czoło każdemu. Czasem lepiej awansować rok później i mieć pewną pozycję, a nie wejść i spaść.
Chciałbyś coś jeszcze przekazać naszym czytelnikom?
Przychodźcie na nasze mecze, wspierajcie nas, dopingujcie, a my ze swojej strony zrobimy wszystko, co możemy zrobić, aby wywalczyć sukces dla Grodkowa i wrócić do okręgówki. Później będziemy sobie wyznaczać kolejne cele.
Dziękuję za wywiad.
Dziękuję również.
Tekst i zdjęcia: Janusz Pasieczny
Przeczytaj też: Grodków w projekcie „Cyberbezpieczny Samorząd”
