Nasi piłkarze sprawili nam bardzo niemiłą niespodziankę, przegrywając w Głogówku z miejscową Fortuną 0:1.
Gospodarze przystąpili do tego pojedynku z nowym trenerem – Marka Merklingera w ubiegłym tygodniu zastąpił Tomasz Hejduk. Widać było, że zmiana ta dodała wiary miejscowym piłkarzom, bo wyszli oni na murawę bardzo „naładowani”, a swój plan realizowali naprawdę dobrze. Generalnie jednak to Stalowcy znów mogą pluć sobie w brodę, ale jak w tym jednym meczu trzykrotnie trafiamy w słupek, to pretensje o wynik możemy mieć tylko do siebie…
W pierwszej połowie brzeżanie mieli przewagę i dużo lepsze okazje od rywali. Już w pierwszym kwadransie po rzucie rożnym groźnie główkował Jakub Kowalski, lecz przeniósł piłkę nad poprzeczką. Dobrą szansę miał też w 13. minucie Mateusz Mozoła, ale jego uderzenie z linii pola karnego minęło dalszy słupek bramki Fortuny. Gospodarze blisko otwarcia wyniku byli raz, w 28. minucie, kiedy to mocny strzał z rzutu wolnego bardzo dobrze obronił Aleksander Firek. W 33. minucie Stal powinna otworzyć worek z bramkami. W bardzo dobrej sytuacji, niemal sam na sam z bramkarzem rywali znalazł się Eryk Sobków. Napastnik żółto-niebieskich niestety uderzył tylko w słupek. Pierwszą połowę zamknęła jeszcze niecelna próba Mateusza Gancarczyka.
W drugiej odsłonie liczyliśmy na kolejne ataki i przede wszystkim na to, że w końcu otworzymy wynik meczu. Stało się jednak całkowicie na odwrót. To piłkarze Fortuny w 49. minucie wpisali się na listę strzelców, i to w sposób bardzo niecodzienny i ciężko zrozumiały dla nas. Bramkarz Aleksander Firek wyskoczył do dośrodkowanej futbolówki i pewnie ją chwycił, po czym wpadł w niego napastnik miejscowych i wbił piłkę do siatki z metra. Prowadzący zawody Damian Buszka nie widział ewidentnego faulu i pomimo protestów naszych zawodników wskazał na środek boiska…
Czasu na odwrócenie rezultatu było jeszcze sporo. Bardzo blisko wyrównania w 59. minucie był Dominik Radziemski, ale jego strzał z kilku metrów trafił tylko w słupek. Niestety wraz z upływającym czasem w nasze szeregi wkradała się nerwowość i proste błędy, które mogły poskutkować golem na 2:0. Na szczęście rywalom raz zabrakło skuteczności, a innym razem dobrze interweniował Firek. Naciskaliśmy do samego końca – dwie sytuacje miał Kacper Chmielewski, raz minimalnie niecelnie strzelił Waldemar Gancarczyk, a piłkę meczową na 1:1 miał w doliczonym czasie gry Eryk Sobków. Jak nie idzie, to nie idzie – futbolówka po strzale głową otarła się jedynie o poprzeczkę i wyszła w pole.
Bardzo szkoda tych straconych punktów. Niestety spadamy na 3. pozycję w tabeli, a Ruch Zdzieszowice odjeżdża nam na dystans 5 punktów. Jedyne, co możemy teraz zrobić, to zrehabilitować się w ostatnich trzech tegorocznych meczach i zgarnąć w nich komplet oczek.
10. kolejka IV ligi opolskiej
Fortuna Głogówek – Stal Brzeg 1:0
bramka: Szampera 49′
Stal: Firek – Waliś, Kowalski, Łuczkiewicz, M. Gancarczyk, Chołast (61′ W. Gancarczyk), Rakoczy, Radziemski (74′ Chmielewski), Bujakiewicz (74′ Wienczek), Mozoła, Sobków. Trener Zbigniew Smółka.
Sędziował Damian Buszka.
Żółte kartki (Stal): Rakoczy, Firek, J. Gancarczyk, Łuczkiewicz, Waliś, Kowalski, Chmielewski.
Widzów 150.
Stal Brzeg
Przeczytaj też: Bezpłatny kurs pierwszej pomocy
