Czas wakacji sprzyja pieszym wędrówkom po bezdrożach i w ogóle do przebywania na łonie natury. Pamiętajmy jednak, że w naszych parkach i lasach mieszka mały złośliwy pajęczak – krwiopijca, który tylko czyha, aby wczepić się swoją gnostomą (ryjkiem) w naszą skórę. Gnostoma wyposażona jest w lancetowaty, przystosowanym do ssania krwi narząd (hypostom), który z kolei posiada liczne, skierowane ku tyłowi haczyki, ułatwiające utrzymywanie się w skórze żywiciela. Sprawy nie ułatwiła łagodna zima, przynajmniej z naszego punktu widzenia.
Nie jest prawdą, jakoby kleszcz miał na naszym punkcie obsesję. Faktem jest jednak, że nie może się obejść bez krwi. W ciągu swojego trwającego od 2 do 3 lat życia kleszcz przechodzi trzy stadia rozwojowe tj.: larwa, nimfa i postać dorosła. W każdym z tych stadiów potrzebuje żywiciela. Zapłodniona samica kleszcza potrzebuje krwi, aby złożyć jaja. Składa ich od kilkuset do kilku tysięcy. Po 3 do 36 tygodni z jaj wylęgają się larwy. Larwa pije krew, aby przeobrazić się w nimfę, a ta z kolei, aby zmienić się w postać dorosłą. Po czym cały cykl się powtarza. Tak więc kleszcz wysysa krew z żywiciela w każdym etapie swojego życia. Nie robią tego tylko samce. Panowie! Znowu jesteśmy bez winy. Samce mają w tym czasie lepsze zajęcie – wolą kopulować, w dodatku na czczo.
Przeważnie żywicielami są duże zwierzęta, w tym również człowiek. Choć zdarzają się również przypadki żerowania kleszczy na ptakach, a nawet na jaszczurkach. Tu należy podkreślić, że człowiek nie jest najlepszym żywicielem, gdyż po zauważeniu kleszcza w miarę łatwo się go pozbywa. Zwierzęta mają znacznie gorzej. Na jednej z saren znaleziono ok. 2000 kleszczy.
W Polsce żyje 19 gatunków kleszczy. Najpopularniejszym z nich jest kleszcz pospolity zwany również pastwiskowym. Najchętniej występuje on w lasach liściastych lub mieszanych. Lubi miejsca o dużej wilgotności względnej (przekraczającej 80%). Są to wilgotne, zacienione miejsca, z bogatym, ale niezbyt gęstym runem leśnym. Przeważnie czyha na swoje ofiary na roślinności mniej więcej do 1 m. Strącony z liści potrafi się sprawnie wspinać. Miejsca, w których kleszcz pospolity występuje, często są odwiedzane przez zbieraczy runa leśnego. Tak więc kiedy my wędrujemy po lesie zbierając grzyby i jagody, po nas może w najlepsze wędrować ten mały pajęczak.
W przypadku kleszcza pospolitego największa aktywność jest obserwowana wiosną: zaczyna się już pod koniec marca, a w maju mamy szczyt jego aktywności. Drugi szczyt rozpoczyna się we wrześniu, czasem pod koniec sierpnia i trwa do początku października.
Chciałoby się powiedzieć, o co tyle hałasu. W końcu ilość krwi, jaką wypija kleszcz, jest mniejsza niż przy drobnym skaleczeniu. Nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że kleszcz żerując na różnych żywicielach, może zarażać się bądź zakażać patogenami, które z kolei mogą przenosić się na kolejnych żywicieli. Przeobrażenie do kolejnego stadium nie zabija patogenu. Do najbardziej znanych należy infekcja krętkami boreliozy. Im dłużej kleszcz na nas żeruje, tym bardziej wzrasta ryzyko zakażenia.
Aby zmniejszyć ryzyko spotkania kleszcza najlepiej:
– Unikaj miejsc, w których występuje. Bezpieczniej jest w borze suchym niż w lesie liściastym.
– Spacerując po parku czy lesie, chodź środkiem ścieżki z dala od przydrożnych krzewów i traw. Właśnie tam kleszcze najchętniej czyhają na żywiciela – opowieści o tym, że kleszcze skaczą na nas z góry dawno już chyba odeszły do lamusa.
– Pamiętaj o odpowiednim okryciu ciała – długich spodniach, bluzie z długimi rękawami, nakryciu głowy. Najlepiej w jasnych i jednolitych kolorach – łatwiej wtedy zauważyć tę małą paskudę. Dobrze jest wpuścić nogawki do skarpet (może mniej elegancko, ale skutecznie).
– Używaj preparatów odstraszających kleszcze. Wcześniej jednak zapoznaj się z ulotką. Różna jest trwałość środków, jedne można stosować bezpośrednio na skórę inne nie. Najskuteczniejsze są środki zawierające DEET, ikarydyna i permetryna. Dwa pierwsze to środki odstraszające, trzeci to środek insektobójczy.
– Po powrocie do domu uważnie obejrzyj całe ciało, a ubranie i buty wytrzep (oczywiście na zewnątrz).
– Jeśli znajdziesz kleszcza, który już zdążył się wkłuć, to nie smaruj go tłuszczem, benzyną, alkoholem itp. Uchwyć go np. pęsetą tuż przy skórze i ruchem lekko obrotowym energicznie pociągnij do góry. Nie należy przy tym ściskać napełnionego odwłoku – zwiększa wtedy ryzyko zakażenie. W aptece można zaopatrzyć się w inne przyrządy do usuwania kleszczy: pompki ssące, kleszczołapki, kleszczkarta, lassa. Po usunięciu kleszcza zdezynfekuj miejsce ugryzienia. Obserwuj miejsce usunięcia kleszcza, jeżeli pojawi się rumień wędrujący, to udaj się do lekarza
Na koniec mała uwaga. Nie ma latających kleszczy. Kleszcz jest pajęczakiem i jako taki nie posiada skrzydeł. To, co niektórzy biorą za latające kleszcze to strzyżaki jelenie, które też potrafią uprzykrzyć nam życie i jako owady są wyposażone w skrzydła, przynajmniej do spotkania z żywicielem. Ale o tym przy innej okazji.
Janusz Pasieczny
Dear immortals, I need some wow gold inspiration to create