Brzescy tancerze na ekranach całego świata

Filmy Dariusza Mrowca ze Szkoły Tańca i Baletu Coco Dance Center w Brzegu biorą udział w konkursach filmowych i znajdują uznanie na całym świecie. Dzięki połączeniu dwóch pasji – tańca i filmu powstało kilka projektów, które nie są wyłącznie rejestracją układu choreograficznego. Filmy Darka są odrębnym dziełem – posiadającym własną fabułę i niosą przesłanie. O tym jednak niech nam opowie sam autor.

Zdjęcia z realizacji filmu „Równik"

Janusz Pasieczny: Darku, nie jesteś brzeżaninem z pochodzenia, jednak dzięki twoim filmom Brzeg i nasza młodzież są bardziej rozpoznawalne w świecie.

Dariusz Mrowiec: Trudno powiedzieć skąd jestem. Pochodzę z Kędzierzyna-Koźla, ale tak naprawdę jestem włóczykijem życiowym. Do Brzegu ściągnął mnie 10 lat temu Andrzej Rolski. Zaangażowałem się w pracę szkoły i tu się odnajduję. Co do samych filmów, to nie są one celem samym w sobie, ale narzędziem do promowania tańca i zaprezentowania możliwości naszej młodzieży.

J.P.: Jakbyś siebie określił? Jesteś bardziej filmowcem, czy bardziej tancerzem?

D.M.: Filmem zajmuję się od wielu lat. Jednak moją podstawową działalnością jest taniec. Obiecałem sobie, że dopóki zdrowie mi pozwoli, numerem jeden będzie dla mnie taniec.

J.P.: „Równik” był pierwszym Twoim projektem filmowym zrealizowanym przy współpracy z ze Szkołą Tańca i Baletu Coco Dance Center?

D.M.: Tak. Wcześniej robiliśmy krótkie nagrania choreografii. „Równik” był pierwszym naszym filmem, który miał swoje przesłanie, miał historię. Na konkursach filmowych był uznawany za tzw. film krótkometrażowy. Nie była to tylko nagrana choreografii. Mieściło się tam trochę więcej treści, jakieś przesłanie, każdy mógł tam znaleźć coś dla siebie, nawet jeżeli nie do końca zna się na tańcu.

J.P.: „Równik” był taką waszą odpowiedzią na lockdown. Czy nie próbowaliście innych sposobów prezentacji, w związku z tym, że nie można było robić pokazów na żywo?

D.M.: I tak i nie. Nie traktowałbym „Równika” jako takiej patetycznej ucieczki, w związku z tym, że wszystko było zamknięte. Był to głupi czas, bo nie mogliśmy spotykać się na salach i we wszelaki sposób tworzyliśmy choreografię, korzystając z różnych możliwości. „Równik” to był projekt, który zwieńczył nasz sezon. Rozpoczęliśmy ten czas w normalnych warunkach, a skończyliśmy pozamykani. On nie powstał w proteście przeciwko Covidowi. To jest film, który na szczęście powstał, pomimo Covidu. To bardziej film „Jutro będzie wczoraj” jest inspirowany tamtymi czasami, jak również filmem „Efekt motyla”.

J.P.: Z którego filmu jesteś najbardziej zadowolony?

D.M.: Przyznam szczerze, że nie ma takiego filmu. Każdy z nich stawiał mi nowe wyzwania. Nie potrafię ich nawet ze sobą zestawić, bo przy realizacji kolejnych projektów byłem na innym etapie życia. Za każdym razem posiadałem też inny sprzęt, inne doświadczenie jako filmowiec. Kiedy powstał „Równik”, byłem z niego mega zadowolony. Kiedy oglądam ten film po zrealizowaniu pięciu kolejnych projektów, zdaję sobie sprawę, jak mało jeszcze wtedy wiedziałem i co mógłbym zrobić lepiej. Natomiast każdy z nich niósł ze sobą nowe przygody, nowe znajomości, więc z każdego jestem zadowolony.

J.P.: Każdy z tych filmów ma jakieś swoje przesłanie, ale wszystkie mają jakiś wspólny cel?

D.M.: Nie uważam, że wszystko musi mieć jakiś wzniosły cel. My po prostu zarażamy pasją dzieciaki i młodzież i te filmy pomagają nam pokazywać innym, co nasza młodzież robi. Możliwości do pokazania się, wbrew pozorom, jest bardzo mało. My, jako prywatna szkoła tańca, musimy liczyć się z tym, że na deskach Brzeskiego Centrum Kultury nie zawsze jest wolne miejsce, żeby można było zagrać. Oczywiście nie mamy jakiejś biznesowej sprzeczki – BCK bardzo dużo nam pomaga, w miarę możliwości wpuszczają nas na scenę. Staramy się w każdy możliwy sposób pokazać, co nasza młodzież robi, a działa na wielu płaszczyznach, w wielu miastach, w wielu krajach i wydaje mi się, że w ten sposób domagamy się, żeby ich docenić. Nie nas, bo ja robię masę filmów w ciągu roku w ramach prowadzonej działalności (Eldon Studio – tworzę relacje z eventów, animacje, teledyski, filmy dokumentalne), z tego mam dochód i to jest moje docenienie. Natomiast tutaj moim docenieniem jako pedagoga-filmowca, który robi choreografię, jest sama radość, że te dzieciaki, młodzi ludzie, mogą z nami tworzyć coś ambitnego. Razem spotykamy się, razem tworzymy, stawiamy sobie coraz wyżej poprzeczkę i razem te cele zdobywamy.

J.P.: Czyli na pierwszym miejscu jesteś tancerzem, nauczycielem tańca, a filmowiec to taka działalność uboczna?

D.M.: Zgadza się. Korzystam z tego, że mam sprzęt i potrafię go użyć, żeby móc pochwalić się przed światem, jakie fajne rzeczy robimy.

J.P.: Jako filmowiec posiadasz jakieś przygotowanie zawodowe, czy jesteś samoukiem?

D.M.: Ukończyłem Pedagogikę Kultury i Mediów. Można więc powiedzieć, że mam przygotowanie medialne, ale stricte szkoły filmowej nie kończyłem. Warsztat filmowy zdobywałem bardziej przez samokształcenie, metodą prób i błędów. Z zamiłowania jestem technikiem informatykiem, a stąd już tylko krok do animacji i do rzeczy związanych z reklamą szkoły.

J.P.: Co nowego szykujecie w Coco Dance?

D.M.: W tym roku chcemy się skupić bardziej na wyjazdach z grupami turniejowymi i na tworzeniu spektakli tanecznych. Chcemy też wrócić do czegoś, co wygasło przez pandemię, czyli do podróżowania po festiwalach ile się tylko da, żeby nasza młodzież mogła konkurować, prezentować się i dzielić się tańcem na całej arenie ogólnopolskiej.
Jeżeli chodzi o zajęcia, to my co roku wprowadzamy nowe grupy ze wszystkich stylów tanecznych, jakie mamy w naszej szkole. Otwieramy też nowe grupy jazz i modern. Mamy grupy w każdym przedziale wiekowym, również senioralnym. Jeżeli ktoś nigdy nie tańczył, to znajdzie u nas zajęcia od podstaw.

J.P.: Możliwości lokalowe wam się nie zmieniły, to jak to robicie? Macie jakiś elastyczny grafik?

D.M.: Sam nie wiem, jak to robimy, bo mamy tę samą liczbę instruktorów, tyle samo sal, natomiast zajęć przybywa.

J.P.: Ilu macie instruktorów?

D.M.: Mamy dziesięciu instruktorów, ale w większości są to osoby, które dojeżdżają na swoje stałe zajęcia. Mamy instruktora, który dojeżdża z Namysłowa na zajęcia Bachaty dla dorosłych, mamy kogoś, kto przyjeżdża z Opery Wrocławskiej tylko na taniec klasyczny z dziećmi.

Wykaz filmów Dariusza Mrowca:

JUTRO BĘDZIE WCZORAJ
– finalista „FIVC, INTERNATIONAL SCREENDANCE FESTIVAL OF CHILE” w Chile,
– finalista do konkursu filmowego „DANCE CAMERA PANDEMANIA / DANCE CAMERA ISTANBUL” w Turcji zakwalifikowany* do konkursu „First-Time Filmmaker Sessions @ Pinewood Studios” w Anglii,
– Finalista „Dance On Screen Film Festival” w Austrii (do konkursu dostało się 50 prezentacji z całego globu, w tym 3 z Polski).

IDEALIZM RÓŻNIC
– finalista „FIVC, INTERNATIONAL SCREENDANCE FESTIVAL OF CHILE” w Chile
ćwierćfinalista „Flatlands Dance Film Festival” w USA.

HARMONIA
– zwycięzca w konkursie „Kiez Berlin Film Festival” w Niemczech,
– zwycięzca w konkursie „Heart Of Europe International Monthly Film Festival
(HEI)” w Słowacji,
– finalista w konkursie „Muestra Movimiento Audiovisual” w Meksyku. Film wyświetlany przez miesiąc w kinach i teatrach oraz ulicznych instalacjach eventowych,
– finalista w konkursie „International Choreographic Festival of Blois – Dance” we Francji,
– finalista „Danz aTTack, Festival Internacional de Cine Danza” w Hiszpanii,
– ćwierćfinalista „Flatlands Dance Film Festival” w USA,
– uczestnik „First-Time Filmmaker Sessions @ Pinewood Studios” w Anglii,
– uczestnik „One Earth Awards” w Indiach.

GENEZA
– zwycięzca w konkursie „Heart Of Europe International Monthly Film Festival (HEI)” w Słowacji,
– zwycięzca w konkursie „Mokkho International Film Festival” w Indiach,
– Finalista Festival Chorégraphique International de Blois we Francji 2023 (z ponad 500 prezentacji wybrany do top7),
– finalista w konkursie „ChoreoCollab Film Fest” na Florydzie w USA,
– uczestnik „SHORT to the Point” w Rumunii.

Nawet jeżeli film nie przeszedł do finału i został tylko zakwalifikowany, to oznacza, że przeszedł przez selekcję i spośród wielu nadesłanych filmów został przez jury konkursu wybrany do prezentacji przed szerszą publicznością. Samo zakwalifikowanie do tak dużych imprez jest więc ogromnym sukcesem.

Pełny wykaz filmów wraz z opisaniem i podsumowaniem ubiegłego roku znajdziesz TUTAJ

Tekst i zdjęcia: Janusz Pasieczny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *