Europejski Strajk Rolników: głosy z powiatu brzeskiego

9 lutego na ulicach Brzegu i okolicznych miejscowości rozległy się echa europejskiego strajku rolników. Protesty mają za zadanie podkreślenie wagi problemów, z jakimi zmaga się współczesne rolnictwo. Rolnicy, zjednoczeni w swoich postulatach, podkreślają, że ich działania są kierowane na rzecz wspólnego dobra, mając na uwadze przede wszystkim bezpieczeństwo żywnościowe Polski.

Wideo: Pomoc Drogowa KRYNDA Brzeg

W obliczu utrudnień w dojazdach, spowodowanych blokadami dróg, uczestnicy protestu kierują słowa przeprosin do wszystkich osób, które z tego powodu miały problem z przemieszczaniem się. Podkreślają przy tym jednak, że sytuacja, w której się znaleźli, nie pozostawia innego wyboru, niż głośne wyrażenie sprzeciwu.

Ruch jest puszczany wahadłowo, 15 minut stoimy i potem puszczamy wszystkich. W czasie postoju rozdajemy ulotki, które informują, jakie są nasze postulaty i jakie są absurdy tej sytuacji. Przy okazji rozdajemy polskie jabłka od lokalnych rolników. Nie utrudniamy w znaczącym stopniu ruchu mieszkańcom, bo każdy, kto mieszka w okolicy, wie doskonale, jak ominąć naszą blokadę. Są boczne drogi dojazdowe, czy to na strefę w Skarbimierzu, czy przez inne miejscowości. Nie blokujemy w też dojazdów do samej strefy w najbardziej newralgicznych godzinach – mówi jeden ze strajkujących rolników z powiatu brzeskiego.

Trzy główne postulaty rolników:
1. STOP dla polityki „Zielonego Ładu” – rolnicy sprzeciwiają się ograniczeniom, które nakładane są na produkcję roślinną oraz hodowlę zwierząt.
2. STOP dla importu artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy – kolejny postulat dotyczy ochrony rodzimego rynku przed napływem towarów z Ukrainy, które w opinii protestujących, zabierają rynek zbytu polskim producentom.
3. STOP dla ograniczeń hodowli zwierząt – protestujący domagają się rewizji polityki, która narzuca dodatkowe ograniczenia w hodowli zwierząt. Argumentują, że takie działania podkopują bezpieczeństwo żywnościowe Polski, ograniczając zdolność krajowej produkcji do zaspokojenia potrzeb społeczeństwa.

Na pytania dotyczące strajku odpowiada Sławomir Barwiński, rolnik z gminy Olszanka.

Jaki jest cel protestu?
Cel jest mocno nagłośniony, ale trzeba cały czas powtarzać tym, którzy nie wiedzą. Protestujemy przeciwko napływowi produktów spożywczych z Ukrainy i przeciwko „Zielonemu Ładowi”, który został wprowadzony przez Unię Europejską. Produkty spożywcze z Ukrainy mogą wjeżdżać do nas bez żadnych norm, żadnych kontroli. Czy jest to zdrowa żywność? Czy jest ona przebadana? Nikt tego nie kontroluje i z tym się nie zgadzamy. To jest dla nas chwyt poniżej pasa, bo nie jesteśmy traktowani na równych warunkach. To jest główny powód tego, że tu jesteśmy.

Jak długo będziecie strajkować?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta, a zarazem trudna, będziemy strajkować do momentu aż osoby, które są za to odpowiedzialne, nie siądą z nami do rozmów i nie zaproponują czegoś konkretnego. Do tej pory nie widać nikogo, nikt się nie kwapi do podjęcia rozmów i rozwiązań nie widać. Największym dowodem na to jest wzmożona skala protestów na naszej wschodniej granicy. Uważamy, że tam chłopaki mają największą robotę do zrobienia. Nie widać niestety w dalszym ciągu nikogo, kto chciałby ten problem rozwiązać.

Jeśli protest w obecnej formie nie przyniesie zamierzonych rezultatów, czy jest plan na kolejne kroki?
Myślę, że tak. Będziemy szli coraz wyżej. Na pewno będą to miasta wojewódzkie. Jeśli tam nie pomoże, to mamy jeszcze kilka dni do rozpoczęcia sezonu wiosennego, czyli prac polowych. Chcemy to wykorzystać i myślę, że następnym etapem będzie wyjazd do Warszawy, a kto wie, czy nie do Parlamentu Europejskiego, do Brukseli.

Jak miejscowa ludność reaguje na protest?
Miejscowa ludność reaguje pozytywnie. To normalne, bo też są konsumentami. Tak samo, jak i my, którzy produkujemy tę żywność. Przepraszamy wszystkich, którym utrudniamy życie, bo pewnie jest to uciążliwe dla wielu firm transportowych, kierowców i ludzi pracujących, ale nie mamy innej formy, która byłaby skuteczniejsza.

Rolnicy, mimo zrozumienia dla pewnych aspektów polityki ekologicznej, podkreślają, że bezpieczeństwo żywnościowe i stabilność sektora rolnego powinny być priorytetem. Twierdzą, że możliwe jest znalezienie równowagi między ochroną środowiska a zapewnieniem warunków do zrównoważonego rozwoju rolnictwa.

Manifestacja w Brzegu jest tylko jednym z wielu wyrazów niezadowolenia rolników w całej Europie. Rolnicy apelują o dialog i zrozumienie ich sytuacji, mając nadzieję, że ich głos zostanie usłyszany i że wspólnie uda się znaleźć rozwiązania, które będą korzystne dla wszystkich stron.

Igor Jakubowski

One thought on “Europejski Strajk Rolników: głosy z powiatu brzeskiego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *