Chłopaki ze Stali zatrzymali jedną z najsilniejszych drużyn w lidze

W ramach 14 kolejki opolskiej III ligi koszykarzy doszło w Brzegu do bardzo ciekawego i wyrównanego pojedynku Stali Brzeg z Weegree MUKS Jełowa. Faworytem byli goście. Jest to bardzo silna drużyna, która walczy o play-offy i baraże o awans do II ligi. Stal jednak pokazała w ostatnich trzech spotkaniach, że wraca na właściwe tory, ale do zwycięstw czegoś ciągle brakowało.

Brzeżanie zaczęli mecz nietypowo, z jednym nominalnym graczem podkoszowym, jakim jest Maciej Głowacki i czterema zawodnikami obwodowymi Tomkiem Włodarczykiem, Tomkiem Piwodą, Krzysztofem Natkańskim i Miłoszem Wołkiem. Ci dwaj ostatni mieli jednak pełnić funkcję fałszywej czwórki. W tej roli kapitalnie sprawdza się Krzysztof, natomiast Miłosz w pełni wykorzystał grę na obwodzie.

Pierwsze dwie akcje należały do Stali. Najpierw trafił Natkański, a po chwili z półdystansu Włodarczyk. Odpowiedź gości była natychmiastowa. Za trzy punkty rzucił Dominik Brandt, a po chwili po dwóch rzutach wolnych Piotra Górnika było już 4:5 na korzyść przyjezdnych.

Brandt trafił jeszcze jedną trójkę, na którą odpowiedzieli również rzutami zza łuku dwukrotnie Krzysztof Natkański i raz Miłosz Wołk. W tej kwarcie jeszcze jedną trójkę dorzucił z kolei Dominik Brandt, a także kapitan Jełowy Grzegorz Sawicki. Pierwsze 10 minut meczu było arcyciekawe dla żywo dopingujących kibiców zgromadzonych na Oławskiej. 29:28 dla Stali po pierwszej części gry.

Drugą kwartę punktami otworzył kapitan Stali Tomasz Pieszyński. Odpowiedział ponownie celnym rzutem za trzy Dominik Brandt. W tej kwarcie trafił on jeszcze trzy razy, a po jednym trafieniu dorzucili Świgut i Wasilewski. Dyspozycja przyjezdnych w tym elemencie gry była niesamowita! Do przerwy trafili oni 10 trójek!

Podopieczni trenera Mariusza Kolekty nie ustępowali jednak i w tej odsłonie również zza łuku trafili jeszcze Miłosz Wołk oraz Arkadiusz Fedorowicz, a spod kosza trafiał Maciej Głowacki. Ważne punkty zdobywał także Tomasz Włodarczyk, który notował również świetne asysty. Po 20 minutach gry obie drużyny miały imponującą zdobycz punktową i na tablicy widniał wynik 55:52 dla brzeskiej Stali.

Po przerwie największą niewiadomą było, jak zaprezentują się Chłopaki ze Stali, bo trzecie kwarty w ich wykonaniu ostatnio bywają tymi najgorszymi. Nie inaczej było i tym razem. Wprawdzie nieznacznie tę kwartę przegrali, ale tylko różnicą dwóch oczek (17:19). Brzeżanie skupili się na lepszej defensywie, inaczej zaczęli bronić rzutów trójkowych i przyniosło to oczekiwany efekt.

Po 30 minutach gry było 72:71 dla Stali Brzeg i ostatnie 10 minut spotkania zapowiadało się imponująco. Pierwsze trzy ofensywne akcje tej odsłony należały do brzeżan, a 6 oczek zdobyli Tomasz Pieszyński, Tomasz Włodarczyk i Miłosz Wołk. 78:71 dla Stali Brzeg. Było to drugie najwyższe prowadzenie gospodarzy w tym meczu, po tym jak na chwilę wygrywali w trzeciej kwarcie różnicą 9 punktów (55:46).

7 minut do końca meczu to szmat czasu, zatem wiadomo było, że taka przewaga to nie przewaga. Na kolejne trafienia brzeżan odpowiadali również przyjezdni. Dla Stali punkty zdobywali na zmianę Głowacki i Wołk, jak również Pieszyński. Trójkami odpowiadali goście, a konkretnie Wasilewski i Sawicki. Zupełnie odcięty od gry został już Dominik Brandt, który w całym meczu zdobył 33 punkty, z czego tylko 8 w drugiej połowie meczu. Łącznie goście trafili aż 15 celnych rzutów za trzy punkty. Stal jednak utrzymała do końca świetną dyspozycję i na koniec swoje oczka dorzucili jeszcze Tomasz Włodarczyk, a wcześniej z linii rzutów wolnych przymierzył dwukrotnie celnie Krzysztof Natkański.

Ostatecznie 92:81 w hali MOSiR przy Oławskiej zwyciężają koszykarze Stali Brzeg, którzy przez cały mecz wspierani byli głośnym dopingiem.

Jestem dumny z całej mojej drużyny. Już od trzech meczów graliśmy naprawdę dobrą koszykówkę, ale do wygrywania brakowało kilku detali. Teraz wszystko zagrało tak, jak należy. Zespół, który rzuca nam 15 razy celnie za trzy punkty to czołówka tabeli. W drugiej połowie poradziliśmy sobie z tym znakomitą grą w obronie. W pierwszej straciliśmy 52 oczka, w drugiej o 21 mniej. Dziękuję moim zawodnikom za zaufanie w moje pomysły na grę, dziękuję im za zaangażowanie i serce, które oddają w meczach. Osobne podziękowania kierujemy do kibiców, którzy głośno nas wspierali w meczu. Liczymy na Was w kolejnych spotkaniach – powiedział po meczu Mariusz Kolekta, trener koszykarzy Stali Brzeg.

Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Stwarzaliśmy sobie dużo dobrych sytuacji rzutowych i je wykorzystywaliśmy. W obronie widać było zespołową współpracę, udane akcje w defensywie napędzały te w ataku. Cieszy wygrana z bardzo dobrze dysponowanym w tym sezonie teamem z Jełowej. Nabieramy wiatru w żagle na pozostałe mecze w sezonie – powiedział Krzysztof Natkański, koszykarz Stali Brzeg.

Mecz z Jełową pokazał, że potrafimy wygrywać z czołowymi drużynami w naszej lidze. W końcu zagraliśmy tak, jak powinniśmy, bez żadnych przestojów, bez kryzysowej 3 kwarty, jak to bywało w poprzednich meczach. Goście w pierwszej połowie masakrowali nas trójkami, co trzymało ich przy życiu, ale po wprowadzeniu zmian w defensywie mogliśmy stworzyć przewagę w 4 kwarcie, która pozwoliła nam ostatecznie wygrać. Chciałbym podziękować i pogratulować całej naszej drużynie, trenerowi Mariuszowi oraz kibicom, którzy zapewnili nam niesamowity doping przez cały mecz – mówi Miłosz Wołk, koszykarz Stali Brzeg.

Stal Brzeg – Weegree MUKS Jełowa 92:81 (29:28, 26:24, 17:19, 20:10)
Stal: Miłosz Wołk 22, Maciej Głowacki 19, Krzysztof Natkański 18, Tomasz Włodarczyk 14, Tomasz Pieszyński 14, Arkadiusz Fedorowicz 3, Tomasz Piwoda 2, Marek Szupieńko 0, Bartosz Pakuła 0, Szymon Sobczyk, Michał Golonka, Maciej Marciniak. Trener Mariusz Kolekta.

Przeczytaj też: Piłkarska Stal już trenuje. Trwają przygotowania do rundy wiosennej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *