Po niezwykle emocjonującym meczu piłkarze brzeskiej Stali ulegli liderowi tabeli – Śląskowi II Wrocław 2:3.
Z postawy żółto-niebieskich możemy być tylko i wyłącznie dumni. To nasi zawodnicy przez większość spotkania przeważali, na co z pewnością miała wpływ 12. minuta, kiedy to w sytuacji sam na sam sfaulowany został Mateusz Mozoła. Arbiter ukarał Szymona Rygiela czerwoną kartką, a brzeżanie ruszyli do ataku. Sytuacji do otwarcia wyniku nie brakowało. Dwukrotnie z dalszej odległości golkipera rywali próbowali zaskoczyć Waldemar Gancarczyk i Maciej Rakoczy. Próbował także Jakub Chołast.
W 39. minucie z kontrą ruszyli Stalowcy. Do znakomicie dogranej piłki dopadł Tomasz Mamis, a golkiper Śląska poza polem karnym przerwał dogodną akcję ręką. Ciężko wytłumaczyć, dlaczego za to zagranie nie obejrzał czerwonej kartki. Na przerwę schodziliśmy przy stanie 0:0, choć przyjezdni w końcówce pierwszej części spotkania mogli jeszcze nas skarcić. Po szybkiej akcji strzałem z pierwszej piłki popisał się Gersenstein, a futbolówka minimalnie minęła słupek.
Po zmianie stron obie ekipy, wspierane głośnym dopingiem przez swoich kibiców, stworzyły jeszcze lepsze widowisko. Strzelanie w 49. minucie rozpoczął Jehor Szarabura. W 55. minucie powinniśmy wyrównać. W jednej akcji oddaliśmy trzy (!) strzały, ale wszystkie były blokowane przez bramkarza i obrońców Śląska. Dwie minuty później dopięliśmy swego. Po bardzo składnej akcji Jakub Chołast wymienił podania z Mateuszem Mozołą, a nasz młody snajper umieścił piłkę w siatce. Stalowcy poczuli krew i postanowili pójść za ciosem. Bardzo dobrą szansę miał Waldemar Gancarczyk, który główkował nad poprzeczką, a także Tomasz Mamis, po którego strzale interweniował Korytkowski.
Najwięcej działo się w ostatnich 80 minutach. Najpierw mieliśmy chwilę euforii – Maciej Rakoczy w 82′ przyjął futbolówkę i uderzył z ponad 20 metrów, a piłka wpadła w samo okienko bramki Śląska. Stal prowadziła 2:1, ale niestety wypuściła punkty w samej końcówce. Zabrakło nam nieco wyrachowania i chłodnej głowy, bo jedną i drugą akcję wrocławian można było powstrzymać. Najpierw, w 87. minucie po rzucie rożnym i strzale głową przy bliskim słupku wyrównał Simon Schierack, a w ostatniej akcji meczu ten sam zawodnik wykończył kontrę przeciwników. Stal nie wykorzystała swojej szansy, pomimo gry w przewadze i naprawdę dobrego występu przegraliśmy z liderami Betclic III ligi 2:3.
27. kolejka Betclic III ligi
Stal Brzeg – Śląsk II Wrocław 2:3
bramki: Mozoła 57′, Rakoczy 82′ – Szrabura 49′, Schierack 87′, 90+5′
Stal: Śliczniak – Waliś (75′ Agomuonso), Kowalski, Łuczkiewicz, M. Gancarczyk, Chołast (84′ Kohut), Rakoczy, W. Gancarczyk, Bujakiewicz (69′ Kania), Mamis, Mozoła (69′ Szymczyk). Trener Zbigniew Smółka.
Żółte kartki (Stal): Bujakiewicz, Szymczyk.
Czerwona kartka: Rygiel (12′, Śląsk II Wrocław).
Sędziował Artur Dudek (Kraków).
Widzów 380.
Stal Brzeg
Foto: Piotr Mazurek
Przeczytaj też: UKS I LO Stal Brzeg – siła zespołu i pewne zwycięstwo nad Wisłą
