Od ulicznych murów do sztuki współczesnej

W ciągu ostatnich lat graffiti przekształciło się z kontrowersyjnej formy ekspresji w element kultury miejskiej, który zyskuje coraz większe uznanie wśród mieszkańców. Artyści uliczni, tacy jak brzeżanin Szymon Szepielak, znany jako Dizar One, stają się nie tylko twórcami, ale także inspiratorami dla młodszych pokoleń. Ich prace często niosą ze sobą głębsze przesłania i odzwierciedlają złożoność życia w mieście.

Szymon miał okazję doświadczyć magii interakcji na własnej skórze. Gdy dwójka dzieciaków zatrzymała się, zafascynowana jego tworzeniem, wręczył im puszkę z farbą i pozwolił namalować własną wizję artystyczną obok jego dzieła. – To właśnie takie chwile pokazują, jak ważna jest twórcza wymiana oraz jak graffiti może łączyć pokolenia, budując wspólnotę opartą na kreatywności i radości z tworzenia – mówi Szymon.

Graffiti to forma sztuki wizualnej, polegająca na pisaniu i rysowaniu oznaczeń, symboli lub tagów na dowolnej powierzchni. Można je znaleźć w miastach na całym świecie, a jego historia sięga czasów starożytnych, kiedy to ludzie dekorowali swoje otoczenie rysunkami i symbolami. Najstarsze malowidła jaskiniowe mają co najmniej 40 000 lat. Wczesne cywilizacje używały tej formy jako sposobu komunikacji; w starożytnym Egipcie hieroglify używane były do oznaczania grobowców i świątyń, a w Grecji i Rzymie graffiti stosowano głównie w celach religijnych.

Za miejsce narodzin graffiti często uważa się starożytne Chiny, gdzie rysunkami oznaczano budynki publiczne i świątynie. W Europie najwcześniejsze napisy znaleziono w Pompejach i Herkulanum, miastach zniszczonych przez erupcję Wezuwiusza w 79 roku n.e.

W średniowieczu Kościół nałożył surowe restrykcje, zakazując malowania na ścianach jako formy wyrażania siebie. Zakaz ten prawdopodobnie wynikał z obaw Kościoła przed pogańskimi wpływami w tej formie sztuki. Mimo tego w niektórych miastach, takich jak Paryż i Londyn, istniały wówczas dobrze prosperujące rynki dla artystów graffiti.

Podczas renesansu publiczne murale zyskały popularność w europejskich miastach, często przedstawiając sceny religijne lub wydarzenia historyczne. Mniej więcej w tym samym czasie pojawił się ruch barokowy, charakteryzujący się wybujałą i bogatą sztuką wizualną, która często zawierała elementy z natury, jak również z innych kultur. Artyści barokowi często używali nietradycyjnych technik do tworzenia zawiłych i złożonych dzieł.

W XIX wieku zamożni kolekcjonerzy zaczęli zbierać i wystawiać dzieła sztuki graffiti, co doprowadziło do powstania muzeów oraz galerii sztuki poświęconych tej formie wyrazu.

W XX wieku, szczególnie w latach 50. i 60., rzeźby oraz murale zaczęły zdobywać uznanie. W tym okresie powstała również kultura hip-hop, w dużej mierze afroamerykańska forma muzyki i sztuki, która zawierała elementy graffiti. Pod koniec lat 60. XX wieku „Cornbread” Darryl McCray – uważany przez wielu za ojca graffiti – wraz z grupą przyjaciół zaczął tworzyć graffiti w Filadelfii, pisząc swoje pseudonimy na murach w całym mieście. Niezależnie od Filadelfii ruch graffiti rozwijał się w Nowym Jorku. Swój szczyt osiągnął w USA pod koniec lat 70. i na początku lat 80. XX wieku, a następnie rozprzestrzenił się na Europę.

Do Polski graffiti dotarło w latach 80. XX wieku, kiedy to młodzi artyści zaczęli wykorzystywać mury miast jako płótna dla swoich ekspresji, nierzadko łączyli formę sztuki z ruchem punkowym oraz różnymi subkulturami. Z czasem graffiti ewoluowało w bardziej złożoną formę sztuki, a w latach 90. na polskiej scenie pojawiły się nowoczesne murale.

Obecnie graffiti w Polsce zyskało status sztuki współczesnej, a artyści, tacy jak brzeżanin Szymon Szepielak, znany jako Dizar One, zaczęli być doceniani.

Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Szymonem, który tworzy graffiti od 13 lat, a swoją przygodę z malowaniem rozpoczął jako ośmiolatek.

Piotr Mazurek: Czy pamiętasz konkretny moment lub wydarzenie, które zainspirowało Cię do rozpoczęcia malowania?

Szymon Szepielak: Oczywiście pamiętam momenty, kiedy wracałem ze szkoły samochodem i z zaciekawieniem spoglądałem na widniejące napisy, obrazki na murach, ścianach. Ćwiczyłem podpisy i tagi palcem na zaparowanych szybach samochodu.

Jakie było Twoje pierwsze dzieło i jakie miało dla Ciebie znaczenie?
Zacząłem tworzyć w czasach szkolnych – w domu i na przerwach w szkole. Pierwsze szkice robiłem po prostu w zeszytach.

Co najbardziej inspiruje Cię do tworzenia – czy są to konkretne sytuacje życiowe, miejsca, muzyka, literatura, a może coś innego?
Największą motywację do tworzenia mam w momencie, gdy ktoś wyśmiewa się ze mnie i z mojej pasji, z tego, co robię i czym się zajmuję, próbuje mi wmówić, że będę nikim. To są zazdrośni ludzie, których zawsze było dużo. Chciałbym udowodnić nie tylko im, ale również sobie, że są w błędzie i się mylą – że można zrobić coś z niczego.

Jakie techniki i narzędzia najczęściej używasz – spray, farba akrylowa, a może inne materiały?
Zależy, czy mówimy o pracach na ścianie, czy o szkicach i projektach. Jeśli chodzi o projekty, osobiście polecam i sam korzystam z cienkopisów, zwykłego ołówka HB do rozrysu, markerów akrylowych (w moim przypadku biały do świateł), kredek miękkich i markerów alkoholowych – oczywiście do wypełnienia napisu stylefile. A jeżeli chodzi o ściany – przede wszystkim farby niskociśnieniowe.

Jakie techniki są dla Ciebie najważniejsze w procesie twórczym?
W moich rysunkach najważniejszy jest kontrast i głównie kolor czarny – odgrywa kluczową rolę. Podkreśla kolory i detale. Oprócz czarnego lubię dodawać również cienie, aby powstał efekt „wystawania” napisu.

Czy masz swoich ulubionych artystów lub style, które wpływają na Twoją twórczość? Kto według Ciebie jest najbardziej wpływowym artystą w świecie graffiti?
Ed mun, Daim, Does, Sofles, Rasko, Geser, Perm, Casem, Ares. Jest naprawdę tylu dobrych artystów, że nie jestem w stanie wymienić dziesięciu najlepszych.

Jakie style graffiti najbardziej Cię fascynują i dlaczego?
Mnie osobiście pociągają agresywne style, agresywne litery – style, które wymagają poświęcenia czasu. Lubię robić trudne rzeczy i lubię wyzwania.

Jakie przesłanie lub emocje chciałbyś przekazać przez swoje prace? Czy są konkretne tematy, które chcesz poruszyć w swojej twórczości?
Chciałbym, aby ludzie zrozumieli, że nawet z najmniejszej rzeczy można stworzyć z czasem coś ciekawego i dobrego. Wystarczy wiara w siebie, cierpliwość, determinacja, pogodzić się z tym, że porażka to normalna rzecz – szczególnie na początku.

Jakie reakcje chciałbyś wywołać u widzów swoich prac?
„Wow”.

Czy masz ulubione miejsce do malowania?
Najbardziej lubię malować sam. Maluję głównie w domu i tworzę swoje dzieła przy biurku. Lubię się skupić i lubię być sam – jestem introwertykiem.

A miejsca w przestrzeni publicznej?
Zazwyczaj mamy w mieście swoje wybrane miejsca i z przykrością muszę stwierdzić, że za wiele takich miejsc nie ma. Z tych dostępnych to ulica Jana Pawła, garaże przy wejściu do parku centralnego, plac zabaw na ul. Wyszyńskiego.

Czy masz jakieś doświadczenia z negatywnym odbiorem swojej sztuki?
Oczywiście, nie każdemu musi się podobać to, co robię. Ludzie posiadają różne gusta. Rzadko jednak ktoś mi pisze coś przykrego.

Czy były sytuacje, które zniechęciły Cię do tworzenia?
Wiele razy spotkała mnie taka sytuacja, że nie miałem „głowy” do tworzenia – czyli tak zwany gorszy okres. Ale wiem, że większość artystów posiada takie momenty w swoim życiu. Wtedy człowiek czuje niechęć do malowania. Z czasem to wszystko mija i wraca się do normy. Potrzebna jest po prostu przerwa i odpoczynek – trzeba się z tym pogodzić.

Jakie wyzwania napotykasz podczas malowania graffiti?
Często są organizowane tak zwane „bitwy”, czy różnego rodzaju zawody, w których każdy artysta biorący udział musi się wykazać w 100 procentach swoimi umiejętnościami – ale zazwyczaj chodzi tutaj głównie o dobrą zabawę i wspólną pasję.

Jakie masz plany na przyszłość w kontekście swojej twórczości?
Planuję stworzyć markę odzieżową i otworzyć swój sklep.

Jakie cele artystyczne chciałbyś osiągnąć w najbliższych latach?
Dążę przede wszystkim do perfekcji i chciałbym, aby w przyszłości moje prace ujrzał cały świat.

Co myślisz na temat legalnych murali i nielegalnego graffiti?
Myślę, że w nielegalnym świecie graffiti chodzi też między innymi o spory zastrzyk adrenaliny, bo jak wiadomo – jest to karalne. Nie są to jednak moje klimaty i osobiście preferuję spokój niż narażanie się na problemy z prawem.

Czy współpracujesz z innymi artystami, a jeśli tak, to jak to wygląda?
Obecnie nie współpracuję z nikim, ale często robię z innymi artystami tak zwane „wymiany”. Chodzi w tym o to, że ja robię podpis innego artysty w swoim stylu liter i na odwrót.

Jakie są reakcje społeczeństwa na Twoje prace? Czy zauważyłeś zmiany w postrzeganiu graffiti przez społeczeństwo w ostatnich latach?
Ciężko mi się do tego odnieść, ponieważ jestem młody i nie przeżyłem poprzednich pokoleń graffiti, więc nie potrafię porównać tego, co jest dzisiaj, z tym, co było wcześniej. Ale wydaje mi się niestety, że w tych czasach zdecydowanie o wiele rzadziej można zobaczyć kogoś malującego przy ścianie. Dzisiaj wszędzie, gdzie człowiek nie spojrzy, dostrzega młodych z telefonami w ręce. Taki artysta czy osoba w pociągu czytająca książkę to coraz większa rzadkość.

Jakie są najczęstsze reakcje ludzi, gdy widzą Twoje dzieła?
Głównie pozytywne. Ludzie podziwiają, robią zdjęcia, piszą do mnie i proszą o rady – a ja ich wtedy udzielam. Rzadko znajdzie się negatywna reakcja czy też opinia.

Czy korzystasz z mediów społecznościowych do promowania swojej sztuki?
Umieszczam swoje prace na Instagramie, Facebooku czy Twitterze i uważam, że jest to świetny sposób do promowania swojej sztuki, bo żyjemy w czasach internetu – więc jest po prostu łatwiej dotrzeć do pewnego grona odbiorców.

Czy media społecznościowe pomogły Ci w nawiązaniu kontaktu z innymi artystami lub fanami?
90% artystów, których poznałem, poznałem przez internet. Więc tak.

Jakie jest dla Ciebie znaczenie przestrzeni publicznej w kontekście graffiti? Jakie role pełni graffiti w przestrzeni publicznej według Ciebie?
Graffiti w przestrzeni publicznej na pewno odgrywa pewną rolę – ozdabia miasto. Stare, brzydkie ściany dostają drugie życie i po prostu nadaje temu wszystkiemu takiego uroku i klimatu.

Gdzie można zobaczyć stworzone przez Ciebie graffiti?
Moje prace można zobaczyć w Brzegu: na placu zabaw przy ulicy Wyszyńskiego, na ul. Jana Pawła, w przejściu pomiędzy opuszczoną willą a biblioteką, na garażach przy wejściu do Parku Centralnego.

Dziękuję za rozmowę.

Zdjęcia z archiwum Szymona Szepielaka

Przeczytaj też: Projekt Wyszehradzki w PSP nr 8

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *