Kolejna odkurzona widokówka przedstawia brzeski basen w czasach świetności. W 1936 r. miasto zakupiło dawną żwirownię, która już od lat służyła za kąpielisko. Największy staw był połączony z 2 mniejszymi, co gwarantowało cyrkulację wody i jej czystość. W 1938 r. powstało tu kąpielisko miejskie o łącznej powierzchni 30 ha. Na akwenie o powierzchni 2,6 ha powstał m.in. basen pływacki i brodzik dla dzieci, plaża, trampolina i zjeżdżalnia, przebieralnie, magazyn sprzętu, a także restauracja z tarasem.
Basen jeszcze przez długie powojenne dziesięciolecia służył mieszkańcom miasta jako miejsce letniego wypoczynku. Można tu było uprawiać prawie wszystkie sporty wodne – wypożyczyć żaglówkę, kajak lub rower wodny, a na trawiastej i piaszczystej plaży można się było do woli opalać. Niestety bezmyślne zasypanie mniejszych stawów w latach 70 i brak gospodarskiej troski sprawiły, że basen stał się zarastającym bajorem.
Napisy
Kąpielisko plażowe Brzeg rejencja Wrocław
C. Simon Brzeg, Rejencja Wrocław, ul. Ogrodowa (Powstańców Śląskich) 25
Stempel pocztowy
Hermanowice (Skarbimierz), Brzeg Rejencja Wrocław, 18. (dalej nieczytelny)
Znaczek pocztowy
6 fenigów, Rzesza Niemiecka, Paul von Hindenburg (prezydent Rzeszy)
Wiadomość
Pani Anna Radtke
Świeradów-Zdrój w Górach Izerskich
Dom (hotel, pensjonat, kwatera…) Konig, Nr 351
Droga mamo!
Właśnie otrzymałem portmonetkę. Na razie nie mogę powiedzieć, czy będę mógł przybyć. Być może dostanę urlop wypoczynkowy od piątku. Nie wiem jednak dokładnie. Wszystko jest tak pogmatwane i niewyraźne.
Pozdrowienia dla wszystkich
Helmut
Wracam (lub wracaj) w końcu tygodnia do domu, nie da się inaczej.
Próba interpretacji
Wiadomość w stylu esemesa – syn pisze do matki, prawdopodobnie przebywającej na wypoczynku, o czym zdaje się świadczyć adres pensjonatu w Świeradowie-Zdroju. Mowa jest o portmonetce – nie wiadomo, zguby lub podarunku. Nie wiadomo też, czy Helmut był mieszkańcem Brzegu, czy też bawił tu tylko przejazdem, a może pracował. Z dopisku o powrocie do domu można wnioskować, że urlop wypoczynkowy raczej nie doszedł do skutku.
Artykuł publikujemy dzięki uprzejmości Urszuli Banowicz
Redakcja i tłumaczenie Marcin Wrzeciono
Pocztówka ze zbiorów Marka Pyzowskiego
Przeczytaj też: Pocztówki odkurzone cz. 25


