LZS Starowice Dolne awansował do III ligi

W sobotę (3 czerwca) w Starowicach Dolnych został rozegrany mecz 29. kolejki IV Ligi Opolskiej. LZS Starowice Dolne zmierzył się w nim z LKS Po-Ra-Wie Większyce.

Trzeba przyznać, że w pierwszej połowie miejscowi nie zagrali najlepiej. To nie był ten sam zespół, który lubimy oglądać. Jedyną bramkę w pierwszej połowie zdobył dla gości Patryk Linek z rzutu karnego, w 8. minucie meczu.

Po powrocie na boisko role się odwróciły. W 56. minucie meczu, po udanej akcji Setla dobił piłkę i zdobył pierwszą bramkę dla swojej drużyny. Przy remisie 1:1 starowiczanie odzyskali rezon i zaczęli przejmować inicjatywę. Kwadrans później gospodarze w końcu wyszli na prowadzenie. Arbiter podyktował rzut wolny bezpośredni. Jego egzekutor – Adam Setla – pewnym strzałem posłał futbolówkę obok muru. Olejnik obronił, odbijając piłkę, jednak z lewego skrzydła wbiegł w pole karne Kaique i było 2:1 dla gospodarzy. Minął kolejny kwadrans i wynik zmienił się na 3:1. Tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rakowski głową posłał piłkę do bramki, ta odbiła się od obrońcy gości i wpadła do siatki.

To był ostatni gol w tym meczu. Druga połowa zdecydowanie dla gospodarzy, jak i w ostatecznym rozrachunku całe spotkanie. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 i tym samym Starowice Dolne potwierdziły, że zasługują na pozycję lidera.

Po meczu starowiczanie nie kryli radości, był szampan i zasłużony relaks przy grillu.

Po meczu zapytałem Adama Setlę, napastnika Starowic o wrażenia z meczu. Jestem zmęczony, ale pozytywnie zmęczony. Cały sezon dążyliśmy do celu, który już dawno sobie wyznaczyliśmy. Potwierdziliśmy, że jesteśmy najlepszą drużyną w tej lidze i chyba nikt nie będzie tego kwestionował. Dzisiejszy mecz był trudny, bo nie wszystko na początku wychodziło, ale ostatecznie to my dominowaliśmy na boisku. Sukces rodzi się w bólu i dzisiaj to było widać.

Adam Setla w dzisiejszym meczu strzelił 30. bramkę w tym sezonie. O tytuł króla strzelców w IV Lidze rywalizuje z Piotrem Strzeleckim z Ruchu Zdzieszowice.

Wygraliśmy ligę, zajęliśmy I miejsce, walczyliśmy o to już od kilku lat. Przed nami ostatni mecz i myślę, co dalej. Raczej nie zdecydowałbym się na wejście do III Ligi z 2. miejsca, ale wygraliśmy ligę i nie ma argumentów, żeby nie wchodzić – powiedział Dariusz Grajewski, Prezes LZS Starowice Dolne.

Drużynie kibicował również Burmistrz Grodkowa, Marek Antoniewicz. Jego również zapytałem o wrażenia. Powiedział mi: Jesteśmy świadkami historii, którą napisało LZS Starowice, bo trzeba tutaj dodać, że oprócz wygrania IV Ligi i awansu do III na kolejkę przed zakończeniem, to był jeszcze półfinał wojewódzki Pucharu Polski. Też wygrany, niestety nie został zaliczony – szkoda, bo sukces byłby pełniejszy. LZS Starowice jest obecnie najwyżej sklasyfikowaną drużyną w Polsce, jeśli chodzi o LZS-y. To jest już wielki sukces, że taka wiejska drużyna dotarła tak daleko. Cieszymy się, bo taki sukces, to jest megapromocja gminy, przez co jesteśmy bardziej znani.

LZS Starowice Dolne – LKS Po-RaWie Większyce 3:1 (0:1).
Bramki: 8’ Patryk Linek, 56’ Adam Setla, 71’ Augusto Kaique Dos Santos, 86’ Bartłomiej Rakowski.
Skład LZS Starowice: Piotr Kowalczyk – Leszek Nowosielski (89’ Rafał Atroszko), Abdulai Calaban Dabo, Ble Dro Narcisse (46’ Dawid Rudnik), Oliveira Elton Dos Santos (46’ Ian Luiz Campelo Dos Santos), Kacper Grądowski, Krystian Kowalczyk, Bartłomiej Rakowski, Adam Setla, Bartosz Sobczyński (66’ Augusto Kaique Dos Santos), Bartosz Zychowicz (89’ Maciej Raś).
Trener: Jakub Reil.
Arbiter, Bartosz Owsiany udzielił ośmiu upomnień: 2 dla zawodników ze Starowic Dol 6 dla gości.

Po piłkarskim weekendzie Liderem w tabeli jest nadal LZS Starowice Dolne (74 pkt), przed MKS Ruch Zdzieszowice (71 pkt) Zespół ze Starowic ma do rozegrania jeszcze jeden mecz – 10 czerwca o godz. 17.00 zmierzy się na wyjeździe z LZS Walce. Jednak awans do trzeciej ligi ma już w kieszeni. Prezesowi Dariuszowi Grajewskiemu, trenerowi Jakubowi Reil, działaczom oraz wszystkim zawodnikom gratulujemy awansu. Parafrazując klasyka: ten awans wam się po prostu należał.

Tekst i zdjęcia:
Janusz Pasieczny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *