Trwa legendarny wyścig kolarski Tour de Pologne. 80. edycja rozpoczęła się w 29 lipca w Poznaniu, a zakończy 4 sierpnia w Krakowie. We wtorek kolarze przejechali przez Grodków.
4 etap wyścigu liczył ponad 198 kilometrów i z pewnością przypadł do gustu sprinterom. Na trasie wiodącej ze Strzelina do Opola zaplanowano premię górską w Strzegomianach oraz trzy premie lotne w Sobótce, Strzelinie i Grodkowie.
Kolarze wjechali na teren gminy Grodków od strony Strzelina, przejechali przez Zielonkowice, Gnojną, Lubcz, Grodków i Kopice.
Dla miasta to duże wydarzenie. Nie każdego dnia widzi się przecież gwiazdy kolarstwa na żywo. Nic dziwnego, że wzdłuż trasy przejazdu zgromadziła się duża liczba kibiców. Najwięcej w Rynku – tu zorganizowano premię lotną.

Już od rana na grodkowskim rynku rozpoczęły swoje przygotowania służby: policja, straż miejska, a także pracownicy magistratu i ośrodka kultury.
Przyjazd kolarzy do Grodkowa prognozowano na godzinę 14.10, a godzinę wcześniej w mieście zamknięto ruch. Na kwadrans przed przejazdem peletonu, na trasie przejazdu zatrzymał się czarny Lexus, wysiadł z niego Czesław Lang. Podszedł do zgromadzonych za wygrodzeniami kibiców, aby osobiście ich powitać.
Wkrótce przez Rynek przejechały pojazdy obsługi technicznej i policji. Wreszcie o godz. 14.20 pojawiło się pierwszych czterech zawodników, którzy oderwali się od peletonu. Było wśród nich dwóch Polaków: Patryk Stosz i Norbert Banaszek.
Jako pierwszy na brukowany Rynek wjechał Schönberger, jednak jadący tuż za nim Stosz wyszedł z koła i przejął prowadzenie. Dwie minuty później pojawił się cały peleton.
Kolarze pomknęli przez miasto – ul. Wrocławska, Rynek, dalej ul. Reymonta, Rondo Solidarności, ul. Sienkiewicz, a następnie opuścili Grodków i ruszyli w stronę Kopic. Przy wyjeździe z miasta zorganizowano strefę bufet.
Grodkowianie na przejazd peletonu szykowali się od rana. Wspomnienia po 80. Tour de Pologne pozostaną w pamięci znacznie dłużej. Ostatnie tego typu wydarzenie miało miejsce w naszym regionie chyba w okresie wczesnego Gierka, wtedy jeszcze pod nazwą Wyścig Pokoju.
Tekst i zdjęcia: Janusz Pasieczny
