Festiwal niewykorzystanych szans i remis Stalowców z Odrą

Remisem 1:1 zakończyło się spotkanie Stali Brzeg z rezerwami Odry Opole. Strata punktów spowodowała spadek brzeżan na 5. pozycję w tabeli IV ligi.

Żółto-niebiescy zagrali naprawdę dobre zawody, w szczególności patrząc na okoliczności, w jakich przyszło im rywalizować z opolanami. W ekipie przyjezdnych można było bowiem znaleźć spore grono zawodników z I-ligowego zespołu Odry Opole, takich jak Józef Burta, Maciej Urbańczyk, Maksymilian Hebel, Wojciech Kamiński czy Maciej Wróbel. Po stronie Stali z kolei brakowało kilku istotnych ogniw: za kartki pauzowali Rafał Brusiło i Marcel Tupaj, zaś z urazami borykają się Michał Szymczyk i Mikołaj Kudra. Mimo takiego obrotu spraw Stalowcy powinni zgarnąć trzy oczka, lecz niestety znów byli bardzo nieskuteczni, marnując przede wszystkim znakomitą szansę, jaką był rzut karny już w doliczonym czasie gry.

Brak precyzji w szesnastce rywali był widoczny już od samego początku. Nie minęło 120 sekund, a Karolczak powinien otworzyć rezultat tego meczu. Nasz młody skrzydłowy otrzymał znakomite dogranie z lewego skrzydła i z pięciu metrów spudłował na pustą bramkę. Siedem minut później zdołał się jednak zrehabilitować, posyłając świetną piłkę na głowę Dawida Poniewierskiego, który dał brzeżanom prowadzenie 1:0. W pierwszej części spotkania można było jeszcze podwyższyć wynik. Niewiele brakowało Sypkowi i Kowalskiemu, lecz obaj główkowali minimalnie niecelnie. Próbował również Kuriata, ale akurat z jego strzałem łatwo poradził sobie Burta. Generalnie lepsze wrażenie sprawiali miejscowi, choć przyjezdni również się odryzali i kilkukrotnie sprawdzali czujność stojącego między słupkami Aleksandra Firka. Strzały oddawali m.in. Hebel i Sluga, ale na przerwę nasi schodzili z zasłużonym prowadzeniem 1:0.

Po zmianie stron Stalowcy dążyli do zdobycia drugiej bramki, która znacznie uspokoiłaby sytuację boiskową i dała oddech. W pierwszym kwadransie najbliżej był Karolczak, który uderzył bardzo mocno nad poprzeczką. Swoje szanse mieli też przyjezdni i niestety po jednym ze stałych fragmentów gry wyrównali. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i niepewnym wyjściu z bramki Firka najwyżej w polu karnym wyskoczył Jakub Pawlak, trafiając na 1:1. Po tej bramce mecz otworzył się. Z jednej strony brzeżanie napierali w poszukiwaniu zwycięskiego trafienia, z drugiej opolanie ruszali z kontratakami. To nasi piłkarze mieli jednak najlepsze, wyborne wręcz okazje, by przechylić szalę na swoją korzyść. Z kilku metrów precyzji zabrakło Kowalskiemu, Zenderowi czy Karolczakowi, a ponadto nie mieliśmy szczęścia, jak choćby w 75. minucie, gdy Sypek trafił w słupek. W 95. minucie wydawało się, że fortuna nareszcie uśmiechnęła się do brzeżan. Maksymilian Podgórski został wycięty w polu karnym, a arbiter odgwizdał jedenastkę. Do futbolówki podszedł sam poszkodowany, lecz niestety uderzył zbyt lekko i Józef Burta okazał się bohaterem opolan, ratując im jedno oczko.

– Bardzo trudno jest zaakceptować fakt, że w drugim meczu z rzędu byliśmy o krok od zwycięstwa, a ostatnia akcja spotkania przesądziła o remisie. Biorąc pod uwagę jakość naszej gry, sposób konstruowania akcji oraz ilość stworzonych sytuacji uważam, że zespół zasłużył na 3 punkty. Musimy poprawić skuteczność działań w obu polach karnych i przede wszystkim finalizować więcej sytuacji – powiedział po końcowym gwizdku trener Paweł Schmidt.

Za tydzień Stal w derbach regionu uda się do Karłowic na pojedynek z tamtejszą Polonią. 

10. kolejka BS Leśnica IV ligi opolskiej
Stal Brzeg – Odra II Opole 1:1

bramki: Poniewierski 9′ – Pawlak 61′
Stal: Firek – Sztylka, Hawryło, Kowalski, Bujakiewicz, Kuriata, Rakoczy (61′ Chołast), Sypek, Poniewierski (61′ Zender), Karolczak (88′ Blichar), Podgórski. Trener Paweł Schmidt.
Żółte kartki (Stal): Karolczak, Kuriata, Bujakiewicz, Podgórski, trener Paweł Schmidt
Sędziował Radosław Paszek.
Widzów 300.

Stal Brzeg
Foto: Janusz Pasieczny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *