Kolejna odkurzona widokówka przedstawia scenę uliczną z brzeskiego rynku. Zdjęcie „na żywo” pochodzi przypuszczalnie z początku XX w. Po lewej stronie widzimy m.in. obrośniętą do połowy bluszczem fasadę główną ratusza (widać, że bluszcz piął się po specjalnym rusztowaniu). Kolumny i belkowanie krużganka 1. piętra były drewniane.
Przed ratuszem stał pomnik Fryderyka Wielkiego. Dziś jedyną jego pozostałością jest część cokołu – granitowy blok koło przejścia pod wieżą ratuszową, z wyrytą datą odsłonięcia pomnika – 7 listopada 1878 r. Widoczna jest także niezniszczona zabudowa pierzei południowej i zachodniej rynku oraz zachodniej pierzei ul. Małujowickiej (Staromiejskiej). Perspektywę tej ulicy zamyka charakterystyczny budynek magazynu soli, na którego miejscu w połowie lat 30. powstał z kolei budynek Miejskiej Kasy Oszczędności (z figurą rycerza i chłopca, później m.in. siedziba Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, obecnie pustostan). Fasadę budynku odsunięto o kilka metrów od ulicy, co było zapowiedzią przebudowy arterii komunikacyjnej na osi południe – północ.
Warto także zwrócić uwagę na dalsze szczegóły, takie jak kolumny Litfassa (słupy ogłoszeniowe), markizy w oknach i uliczny zegar po prawej stronie ulicy Małujowickiej. Trochę bliżej rynku, na wysokości 1. piętra narożnej kamienicy (Małujowicka / Kołodziejska, czyli Staromiejska / Chopina), widoczna jest figura jelenia – reklama i godło gospody „Pod Błękitnym Jeleniem”. Zaraz koło jelenia, w narożniku charakterystycznej, dwuszczytowej kamienicy narożnej pierzei zachodniej rynku, można nie bez pewnego trudu dostrzec znacznie mniejszą figurkę św. Jana Nepomucena.
Na zdjęciu widoczne są także, choć niekiedy tylko częściowo i niezbyt wyraźnie, szyldy sklepów. Ich pełne nazwy oraz asortyment można jednak odtworzyć na podstawie książki adresowej z roku 1909. Między ratuszem a pomnikiem widzimy zatem częściowo zakryty szyld sklepu – Josef Schüfftan, Brzeska Fabryka Obuwia, dalej – Carl Spätlich (w książce Robert), fabrykant kiełbasy (dziś niemal w tym samym miejscu jest również masarnia), Gottlieb Krusch, artykuły pościelowe i wełniane oraz Gustav Arnold, artykuły żelazne i emaliowane.
Warto zwrócić uwagę na oświetlenie uliczne – dwie latarnie przed ratuszem, latarnię gazową (zaraz na prawo od pomnika), lampę uliczną, wiszącą na lince rozpiętej między środkową facjatą dachu ratusza a przeciwległą kamienicą oraz identyczną lampę nad ulicą Małujowicką. Takie oświetlenie z wiszącymi lampami istniało jeszcze w latach 60., a nawet 70. i dawało ciekawe efekty przy silnym wietrze.
Rynek na zdjęciu tętni życiem, widzimy m.in. dwie dorożki, stragany uliczne i przechodniów. Na pierwszym planie jakaś (chyba) młoda kobieta pochyla się nad dzieckiem (widać tylko nóżki dziecka). Nieco dalej, zaraz przed ratuszem, widzimy kolejną kobietę z dzieckiem, tym razem – sądząc po białym fartuchu – chodzi chyba raczej o niańkę lub służącą. Mniej więcej na wysokości pomnika dostrzegamy – mówiąc dzisiejszym językiem – pracownicę zakładu oczyszczania miasta z jej nieodłącznymi rekwizytami – chruścianą miotłą, szufelką na długim trzonku i dwukołowym wózkiem.
Napisy
Brzeg, Rynek
Wiadomość
20 listopada 1915
Droga Hanni!
Brzeg tak mi się spodobał, że zostaję tu do południa. (Tutejsze) zieleńce są naprawdę wspaniałe. Dzięki uprzejmości spotkanego przypadkiem Saksończyka mogłem zwiedzić cukrownię. Więcej o tym później. W załączeniu jeszcze jeden widoczek z zieleńców, które są jednak tak rozległe, że mogłem oglądnąć tylko ich niewielką część.
Serdeczne pozdrowienia
Twój Clemens
Próba interpretacji
Wiadomość raczej banalna – pozdrowienia z krótkiej wizyty w Brzegu, którego zieleńce tak spodobały się nadawcy, że postanowił tu zostać nieco dłużej niż zamierzał. Dowiadujemy się także o Saksończyku, być może krajanie, który umożliwił mu zwiedzenie cukrowni – ciekawe której: tej przy Oławskiej, czy może późniejszej olejarni.
Nie wiemy niestety nic o adresatce widokówki, znamy jedynie jej imię. Z treści wiadomości wynika, że wysłano jeszcze jedną widokówkę, przypuszczalnie obie w kopercie. Zdaje się to potwierdzać słaby odcisk stempla pocztowego oraz pisma, uwidocznione za pomocą pocieniowania ołówkiem.
Artykuł publikujemy dzięki uprzejmości Urszuli Banowicz
Redakcja i tłumaczenie: Marcin Wrzeciono
Pocztówka ze zbiorów Urszuli Banowicz
Przeczytaj też: Pocztówki odkurzone cz. 5