W sobotę (26 kwietnia) brzescy motocykliści rozpoczęli sezon motocyklowy. Zbiórkę uczestników zaplanowano na godz. 12.00. Plac Polonii Amerykańskiej był wypełniony motocyklami już wcześniej, a cały czas docierali nowi fani mechanicznych rumaków. Ogólnie w imprezie udział wzięło około 300 motocyklistów, głównie z trzech województw, choć jeden z nich na rozpoczęcie sezonu przyjechał specjalnie z Niemiec.
Wśród licznie zgromadzonych cruiserów, motocykli sportowych, turystycznych i zabytkowych widać było grupki żywo dyskutujących ridersów, nietrudno się domyślić o czym. Któż z nas nie marzył o własnym jednośladzie – przygoda, wolność i wiatr we włosach (tu kask trochę spłaszcza marzenia). Po przybyciu wszystkich uczestników ks. Janusz Ogórek (również motocyklista) zmówił modlitwę w intencji zgromadzonych motocyklistów i poświęcił uczestników imprezy oraz ich maszyny.
Można było wreszcie wyruszyć na paradę ulicami miasta do miejsca docelowego imprezy – nad stawem cegielnianym, obok Restauracji 3 Życzenia. Tu czekała na nich wspólna zabawa przy muzyce na żywo. Jako pierwszy wystąpił zespół MAZAR (w repertuarze m.in. Harley mój, przebój dobrze znany miłośnikom grupy Dżem), następnie na scenę wkroczył Big Red Bottle, a po nim Olven. Były konkursy z nagrodami: można było pochwalić się najgłośniejszym wydechem (rekord wynosił 123,3 dcb), były zawody strongmanów (rzucanie beczką, wyciskanie hantla i wyciskanie w leżeniu na ławce). Jednym słowem było głośno i wesoło.
Dzięki uprzejmości Choppers Barber można było ostrzyc się lub przystrzyc brodę za datek do puszki. Była to wyjątkowa okazja, bo klienci strzyżeni byli, siedząc na własnym motocyklu lub „paceramie”, czyli bagażniku. Można było popływać po stawie kajakiem, były stoiska tematyczne, a dla dzieci wata cukrowa i dmuchaniec. Na stoiskach można było nabyć okolicznościowe blachy i koszulki, które rozeszły się błyskawicznie i nie dla wszystkich starczyło.
Co jakiś czas, pojedynczo lub w małych grupach, ridersi wybierali się na przejażdżkę po najbliższej okolicy, manifestując swoją obecność. Impreza trwała kilka godzin, stopniowo jednak uczestników zaczęło ubywać. Ci najwytrwalsi mogli podziwiać pokaz fireshow w wykonaniu grupy Jarga z Brzegu i Gabi Myszotka z grupy SkrzatSqad z Oławy. To był ostatni punkt programu. Impreza dogasła przy wspólnym ognisku ok. godz.23.
Wszystkim sponsorom i partnerom, którzy pomogli w organizacji, dziękuję. W szczególności BCK i władzom miasta za zgodę na zajęcie Placu Polonii i zgodę na wjazdy. Wszystkim uczestnikom dziękuję za tak liczne przybycie. 12 lipca widzimy się na następnej imprezie na zamku, a 4 października organizujemy zakończenie sezonu motocyklowego pod hasłem Moto Cyce – impreza skierowana do kobiet. Na miejscu będzie mammobus i cytobus, połączone to będzie z marszem różowej wstążki i czarnego wąsa. Obie imprezy organizujemy wspólnie z Moto Manią Brzeg i na obie serdecznie zapraszamy – powiedział Mateusz Donarski, z Asphalt Tribe Brzeg współorganizator imprezy.
Podczas całej imprezy wolontariusze Fundacja Moc i Siła zbierali fundusze dla brzeżanki Agusi Staszewskiej. Część środków pozyskanych z imprezy również została przekazana na ten cel. Ogółem zebrano 7200 zł, to świetny wynik.
Imprezę zorganizowały brzeskie kluby motocyklowe: Asphalt Tribe Brzeg, Moto Mania Brzeg i Przyjaciele, pod honorowym patronatem Burmistrzyni Brzegu oraz przy współpracy ze Starostwem Powiatowym w Brzegu.
Tekst i zdjęcia: Janusz Pasieczny
Przeczytaj też: Maluchy szturmem wzięły grodkowski rynek. I Grodkowski Zjazd Motoryzacyjny „Opolskie Maluchy i Przyjaciele” za nami
