Wilki w lasach Nadleśnictwa Brzeg – rozmawiamy z pracownikiem Nadleśnictwa

W lasach nadleśnictwa Brzeg pojawiły się wilki. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że na skutek ataku drapieżników ucierpiały zwierzęta hodowlane.

Wszyscy wychowaliśmy się na bajce o Czerwonym Kapturku i mamy w świadomości zakodowany obraz wilka jako niebezpiecznego zabójcy. Z drugiej strony słyszymy od lat, że wilk nigdy nie zaatakuje człowieka. Tymczasem wilk jest w istocie groźnym i skutecznym drapieżnikiem, jest także troskliwym rodzicem.

Jak jest naprawdę? Czy grzybiarze mają się czego obawiać? Sądząc po tłumach na parkingach leśnych, niespecjalnie się tym przejęli.

Poprosiłem Mateusza Brożyńskiego z Nadleśnictwa Brzeg o wyjaśnienie tej kwestii.

J.P.: Czy pojawienie się wilka w lasach lubszańskich jest dla nas niepokojący?
M.B.: Na chwilę obecną to larum, które zostało podniesione przez Wójta Gminy Lubsza, w opinii nadleśnictwa jest trochę nieuzasadnione, bo wilki są już u nas od kilku lat. Pojawiają się pojedyncze sztuki. Nie otrzymaliśmy żadnej informacji od pracowników leśnych, czy funkcjonariuszy Służby Leśnej o zaobserwowaniu więcej niż dwóch sztuk, więc na chwilę obecną nadleśnictwo nie widzi zagrożenia. Wilki są pod ścisłą ochroną i ich liczebność jest ciągle przez nas monitorowana, więc ich obecność nie jest dla nas niczym nowym. Nie zaobserwowaliśmy żadnych rodzin, które miałyby swoje nory na terenach Nadleśnictwa Brzeg. Takie nory są na terenie Stobrawskiego Parku Krajobrazowego, ale to już nie jest nasze nadleśnictwo.

J.P.: Jeżeli jednak dojdzie do spotkania, to jak należy się zachować?
M.B.: Zachować spokój i nie uciekać, nie robić zdjęć, tylko spokojnie się wycofać. W 99,9% przypadku wilk, jak nas tylko wyczuje, to pójdzie w swoją stronę i nie będziemy nawet wiedzieli, że pojawił się w naszej okolicy. Wilk może zaatakować człowieka tylko wtedy, kiedy jest zagrożony lub w obronie rodziny. W Polsce powojennej nie odnotowano żadnego przypadku napaści wilka na człowieka.

J.P.: Czy zdarzały się przypadki ataku wilka na zwierzęta domowe?
M.B.: Na ten temat nie będę się wypowiadał, bo nie mam rzetelnej informacji. Jeżeli mamy źle zabezpieczony inwentarz, to nie oszukujmy się, dla wilka to jest łatwy cel. Słyszałem taką informację, że było sześć owiec uśmierconych. To jednak nie oznacza, że było sześć wilków – mógł to zrobić jeden wilk dla treningu.
Nie warto siać paniki. To, że wilki pojawiają się w naszych lasach, jest czymś naturalnym i dla przyrody pożądanym, bo to wilk reguluje liczebność zwierzyny, odławiając przy tym najsłabsze sztuki.

Spacerując po lesie z psem, nie spuszczajmy go ze smyczy, bo może nie wrócić. Pamiętajmy również o radach Pana Mateusza: nie prowokujmy wilka swoim zachowaniem i zadbajmy o nasz inwentarz.

Janusz Pasieczny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *