7 bramek w ostatnim sparingu Stali Brzeg

W ostatnim meczu sparingowym przed startem wiosny piłkarze Stali przebyli drogę z piekła do nieba, ale ostatecznie pokonali LKS Goczałkowice-Zdrój 4:3.

Największą wartością sobotniego pojedynku była możliwość rozegrania go na naturalnej, świetnie przygotowanej nawierzchni Panattoni Areny w Goczałkowicach. Obie ekipy stoczyły na niej bardzo wartościowy sparing, z dwiema całkowicie odmiennymi połowami w wykonaniu zespołów Stali i LKS-u.

W pierwszej odsłonie na murawie istnieli tylko gospodarze. Już po upływie 10 minut prowadzili oni 2:0, wykorzystując błędy w linii obrony żółto-niebieskich. Rezultat powinien być nawet znacznie wyższy, lecz w 3-4 sytuacjach znakomicie zachował się stojący między słupkami Aleksander Firek i w zasadzie jemu zawdzięczamy to, że w drugiej połowie mieliśmy jeszcze szanse na odwrócenie rezultatu. Kto jednak wie, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby w 5. minucie, przy stanie 0:0 sytuację sam na sam wykorzystał Damian Celuch. Nie zamierzamy jednak gdybać, bo faktem jest, że w grze Stali zgadzało się niewiele i mowa zarówno o ofensywie, jak i defensywie.

Po zmianie stron widzieliśmy już taki zespół Stali, jaki chcielibyśmy oglądać zawsze – znacznie lepiej zorganizowany, agresywny i skuteczny z przodu. Zmiana nastawienia przyniosła skutek już w 49. minucie, gdy dobre podanie otrzymał Grzegorz Ochwat i zmniejszył rezultat do 1:2. W 65. minucie gospodarze znowu wyszli na dwubramkowe prowadzenie, wykorzystując rzut karny, ale to nie załamało brzeżan. Już w 70. minucie było 2:3, gdy Podgórski świetnie dorzucił do zawodnika testowanego, a ten ze spokojem w polu karnym trafił do siatki. W 84. minucie mieliśmy remis 3:3. Testowany w Stali napastnik został sfaulowany przez golkipera LKS-u, a rzut karny pewnie egzekwował Sypek. Ten sam piłkarz trzy minuty później zapewnił nam zwycięstwo, dobrze odnajdując się w zamieszaniu podbramkowym i pakując futbolówkę do bramki. W międzyczasie ponownie kilka sytuacji sam na sam wybronił Firek, który miał tego dnia ręce pełne roboty.

Ostatecznie Stal pokonała LKS Goczałkowice-Zdrój 4:3. To był bardzo pożyteczny sparing z naprawdę dobrym rywalem, który pokazał nam mankamenty w brzeskiej ekipie, ale również dał powody do optymizmu. Mamy nadzieję, że właśnie taką grę, jak po zmianie stron, będziemy na wiosnę oglądać jak najczęściej. W dobrych humorach przygotowujemy się teraz do pucharowego starcia z MKS-em Kluczbork, które czeka podopiecznych Kamila Rakoczego już w następną sobotę.

Przede wszystkim chciałbym przeprosić naszych kibiców za nagłą zmianę terminu oraz miejsca sparingu. Jak wiadomo, boisko ze sztuczną nawierzchnią w Brzegu jest naprawdę niskiej jakości i widzimy, że trenując na nim, w zespole zaczynają pojawiać się drobne kontuzje i urazy. Bardzo chcieliśmy tego uniknąć, tym bardziej że już za tydzień będziemy konfrontować się z Kluczborkiem na naturalnej nawierzchni. Przez cały tydzień szukaliśmy jakiegoś rozwiązania, aby zagrać na trawie z LZS-em Starowice, ale nie udało się go znaleźć. W piątek pojawiła się opcja rozegrania sparingu na naturalnej, świetnie przygotowanej trawie w Goczałkowicach i po konsultacjach z zawodnikami podjęliśmy decyzję, że to będzie dla nas lepsze. Przede wszystkim zależało nam na tym, by uniknąć obciążeń związanych ze sztuczną murawą, to na tym etapie było bardzo ważne. Stąd nastąpiła decyzja o zmianie sparingpartnera w ostatnich godzinach – powiedział Kamil Rakoczy, trener Stali Brzeg.

Drużyna z Goczałkowic to bardzo dobry przeciwnik, co pokazali nam w pierwszej połowie. Zdominowali nas i przegrywaliśmy całkowicie zasłużenie 0:2. Nie potrafiliśmy na boisku stworzyć jakiejś dogodnej sytuacji. Zareagowaliśmy w przerwie i dokonaliśmy zmian w składzie i ustawieniu, co przyniosło pożądany efekt. Bardzo dobrze funkcjonował nasz wysoki pressing, zmuszaliśmy rywala do oddawania piłki, stąd zespół się napędzał i tworzył coraz więcej sytuacji bramkowych. Skuteczność też nas dzisiaj nie zawiodła, walczyliśmy do samego końca i bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Cały czas idziemy naprzód i szukamy różnych rozwiązań. Najbliższy tydzień mamy jeszcze na to, aby ułożyć sobie jedenastkę na mecz pucharowy i później ligowy – dodał trener.

LKS Goczałkowice-Zdrój – Stal Brzeg 3:4
bramki dla Stali: Ochwat 49′, zawodnik testowany 70′, Sypek 84′ k, 87′
Stal: Firek – Ślesicki, Kulejewski, Kowalski, Szela, Czajkowski, Niemczyk, Morys, Celuch, Bronisławski i zawodnik testowany. W II połowie grali również: Wdowiak, Podgórski, Ochwat, Sypek i zawodnicy testowani. Trener Kamil Rakoczy.

149 thoughts on “7 bramek w ostatnim sparingu Stali Brzeg

  1. После того как мой сайт потерял видимость в поисковиках, обратился в seo-best1. Результат не заставил себя ждать: трафик вырос, а вместе с ним и продажи. Команда с профессионализмом решила проблему, улучшили структуру и контент. Рекомендую!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *