Dobre widowisko zapewnili zawodnicy Orlika swoim kibicom podczas sobotniego meczu ze szczypiornistami z Nowej Soli. Niestety mimo zdecydowanej przewagi w pierwszej połowie, nie udało im się dowieźć wyniku do końca.
Orlik dobrze wszedł w mecz. Już w pierwszych minutach spotkania uzyskał zdecydowaną przewagę, czym zaskoczył rywala. Pierwszego gola zdobył Szczurkowski w 2. minucie meczu, a chwilę później Ogorzelec wykorzystał rzut karny. W 10. minucie Orlik prowadził już 5:1. Stopniowo jednak goście poprawiali skuteczność i zaczynali coraz częściej trafiać do bramki gospodarzy. Jednak przez całą pierwszą połowę nie udało im się ani na moment zremisować. Do przerwy Orlik prowadził 13:9.
Pierwsza połowa zdecydowanie na korzyść brzeżan – to oni kontrolowali grę. Wszystko wskazywało na to, że w końcu przełamali złą passę i wreszcie zdobędą upragnione punkty. Niestety tradycyjnie już nie udało im się dowieźć wyniku do końca.
Goście w przerwie zdołali najwyraźniej ochłonąć i po powrocie na boisko zaczęli odrabiać straty. W ciągu 5. minut od rozpoczęcia drugiej połowy zdobyli 4 bramki, nie tracąc przy tym żadnej i doprowadzili do remisu 13:13.
Dalej było już tylko gorzej – nasze Orliki z trudem odnajdywały drogę do bramki przeciwnika, nie mogąc pokonać ich uszczelnionej, a wręcz agresywnej obrony. Na dodatek sami zaczęli popełniać błędy. W efekcie w ciągu 20. minut od rozpoczęcia drugiej połowy brzeżanie stracili 15 bramek, rzucając tylko 3. Na 10 minut przed końcem spotkania goście prowadzili już 8. punktami (16:24). Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną Trójki Nowa Sól 24:29.
Pierwsza połowa przyzwoita w naszym wykonaniu, a nawet bardziej niż przyzwoita. Zagraliśmy naprawdę dobrze, przede wszystkim w obronie, bo Patryk trzymał w bramce wynik. Potrafiliśmy zaatakować, zagrać zagrywkę i te bramki wpadały. Początek drugiej połowy zupełnie dla mnie niewytłumaczalny, bo zupełnie się zatrzymaliśmy i przegraliśmy początek 0:6. Później wypadałoby dogonić wynik, a jak już ten wynik goniliśmy, to popełnialiśmy znowu kardynalne błędy techniczne, nie rzucaliśmy 100% sytuacji. Grając tak drugie połowy, na pewno nie będziemy wygrywać meczów w I lidze. Nie poddajemy się, do końca sezonu mamy jeszcze miesiąc pracy. Przed nami kilka ważnych kolejek, które w ostatecznym rozrachunku mogą dać nam utrzymanie. Cieszę się, że w chłopakach jest wola walki. Od wtorku zaczynamy kolejny trening i patrzymy się w przyszłość. Za tydzień gramy w Poznaniu z liderem grupy, ale z każdym przeciwnikiem można wygrać. Za dwa tygodnie kolejny ważny mecz z Zieloną Górą, z którą już raz potrafiliśmy wygrać na wyjeździe. Liczymy, że i tym razem te 3 punkty z Zieloną Górą ugramy – powiedział po meczu Michał Piech, trener Orlika Brzeg.
Po przegranej z Nową Solą, Orlik Brzeg jest w dalszym ciągu na 13. pozycji w tabeli. W najbliższą sobotę (6 kwietnia) nasze Orliki zagrają na wyjeździe z WKS Grunwald Poznań.
SKS ORLIK BRZEG – UKS Trójka Nowa Sól 24:29 (13:9)
Skład Orlika i bramki: Nowak, Brudziński 1, Młotkowski, Kurus, Stypiński 2, Szczurkowski 2, Ogorzelec 8, Wojcieszek, Stanoszek, Chmiel 6, Turyniewicz 1, Feliszek, Onyszkiewicz 4, Sitarski, Adwent.
Trenerzy: Jarosław Kołodziejczyk, Michał Piech.
Sędziowie: Paweł Sołtysik, Ziablicki Tomasz.
Tekst i zdjęcia: Janusz Pasieczny