Ptysie – kulinarny przysmak z dawnego Brzegu

 Znakiem rozpoznawczym wielu miast obok wyjątkowych skarbów architektury, miejsc przepełnionych bogatą historią i urokiem są też produkty kulinarne. Z tego powodu Kraków znany jest z obwarzanków, Toruń z pierników, a Poznań kojarzy się z rogalami świętomarcińskimi. Okazuje się, że Brzeg również miał w swojej historii rozpoznawalny smakołyk.

Tym kulinarnym przysmakiem były tzw. „brzeskie ptysie”. Były one wytworem cukiernika pracującego na początku lat dziewięćdziesiątych XIX wieku w zajeździe „Colosseum”. Lokal ten mieścił się w istniejącej do dziś kamienicy na rogu ulicy Piastowskiej i Trzech Kotwic.

Kamienica na rogu ulicy Piastowskiej i Trzech Kotwic, w której dawniej znajdował się zajazd „Colosseum”.

Mimo że same ptysie były powszechnie znanym specjałem, to jednak w tym przypadku znaczącą rolę odegrał sposób ich promocji. Przedsiębiorczy cukiernik z „Colosseum” porozumiał się z właścicielem lokalu gastronomicznego z brzeskiego dworca, aby ten sprzedawał w nim ptysie. Do akcji zaangażowano kelnerów, którzy zachęcali wysiadających na stacji do zakupu smakołyku. Ich entuzjastyczne okrzyki na peronach i w pociągach: „Czy chcecie brzeskie ptysie?!” stały się znakiem rozpoznawczym dworca kolejowego w Brzegu, a przez to całego miasta. Reklama dźwignią handlu. Z czasem, na przełomie XIX i XX wieku, „brzeskie ptysie” zyskały na tyle duży rozgłoś, że zaczęły pojawiać się nawet na kartach pocztowych.

Poczekalnia drugiej klasy ze stolikami na brzeskim dworcu ukazana na przedwojennej pocztówce.

Przykładem takiej widokówki może być kartka sprzed ponad stu lat, na której uwieczniono dziecko ze sztalugą. Na niej zamieszczono tablicę z widokiem na kościół św. Mikołaja oraz willową zabudowę obecnej ulicy Chrobrego widzianą od strony parku. Pod obrazem znajduje się pisany kredą napis, który w tłumaczeniu na język polski brzmi następująco:

Brzeg liczy 27 000 mieszkańców, mamy tu wiele kościołów, a nawet gimnazjum i seminarium nauczycielskie. Mamy też dużą i piękną promenadę, starożytny ratusz i wiele innych rzeczy wartych obejrzenia. Są też wielkie koszary z wieloma żołnierzami i chwackimi porucznikami. Są też urocze podlotki oraz sławne brzeskie ptysie.

Kartka pocztowa z początku XX wieku, na której wspomniano o „brzeskich ptysiach”.

Niestety w wyniku kryzysu po I wojnie światowej specjał ten przestał być sprzedawany na brzeskiej stacji. Pamięć o nim jednak nie zaginęła. Od 1921 roku jeden z felietonistów Gazety Brzeskiej (Brieger Zeitung) podpisujący się pseudonimem Fritz z Wróblego Wzgórza (Fritz vom Sperlingsberg) cykl swoich humorystycznych artykułów dotyczących życia lokalnego zatytułował właśnie „brzeskie ptysie”.

Nawet po II wojnie światowej, kiedy to dawni mieszkańcy Brzegu zostali przesiedleni w głąb Niemiec, pamiętano o lokalnym przysmaku. W 1966 roku w Goslar wydano książeczkę wspominającą utracone miasto. Na jej kartkach znalazły się wierszyki autorstwa Ericha Kattkego i obrazki Heberta Peikera, wśród których przywołano też pamięć o „brzeskich ptysiach”. W związku z tym na jednej ze stron zamieszczono krótki tekst, a obok rysunek cukiernika o imieniu Hermann, trzymającego w prawej dłoni talerz ze smakołykami i przyczepioną do nich karteczką z napisem: „brzeskie ptysie”. Treść wierszyka w tłumaczeniu na język polski:

Rozbijasz 10 jajek w misce z mąką, cukrem i dużą ilością tłuszczu, a potem oblizujesz swoją gębę, są tak chrupiące i brązowe.

Specjalne specjały brzeskie są już tylko wspomnieniem. Dla nas to lokalna historia z brzeskim sercem i brzeskim rozmachem.

Fragment książeczki wydanej w Goslar w 1966 roku, w której wspomniano „brzeskie ptysie”.

Brzeg należy więc do grona ośrodków, które mogą poszczycić się nie tylko bogatą historią, wyjątkową architekturą i zielenią. W ciągu dziejów miasto miało również swój lokalny produkt kulinarny, który stał się jego kolejnym znakiem rozpoznawczym. Bez wątpienia warto dziś nawiązać do tej dawnej tradycji i ponownie stworzyć lokalny przysmak. Byłby on pyszną atrakcją naszego miasta.

W związku z tym warto zaangażować się w trwający konkurs kulinarny na „Brzeski smakołyk z historią”. Zachęcam więc wszystkich do częstowania się przywołanymi w artykule informacjami z kulinarnych dziejów miasta. Mogą być one dobrą podstawą do reaktywacji „brzeskich ptysi”, a tym samym uatrakcyjnienia oferty turystycznej Brzegu.

Marek Pyzowski
Foto tytułowe: Ptysie wykonane współcześnie w jednej z brzeskich restauracji oraz rysunek cukiernika trzymającego w dłoni talerz z „brzeskimi ptysiami”.

Przeczytaj też: Pocztówki odkurzone cz. 9

Plakat konkursu kulinarnego na „Brzeski smakołyk z historią”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *